Wczoraj po tym, gdy
Maciej Wąsik
i
Mariusz Kamiński
próbowali dostać się do Sejmu, doszło do przepychanek pomiędzy politykami Zjednoczonej Prawicy a Strażą Marszałkowską i policją. Wśród posłów biorących udział w szarpaninie był m.in.
Antoni Macierewicz
. Kamery zajejestrowały, jak w pewnym momencie uderza on w twarz Mariusza Kamińskiego, najprawdopodobniej próbując odepchnąć jednego ze strażników.
Dziś Macierewicz został zapytany o ten incydent przez dziennikarza TVN24. Jak twierdzi, nie doszło do żadnego uderzenia, tylko do "obrony".
- Co się stało z tymi waszymi kłamstwami? To jest niesłychanie interesujące. Ten cios, który pan zapewne komuś dał manipulując ten film, bo jest dokładnie odwrotnie - mówił Macierewicz.
Polityk PiS twierdzi, że
są dwa nagrania dotyczące tej sytuacji
.
- Jeden, w którym według pana uderzam w lewą stronę, a drugi, w którym uderzam w prawą stronę.
Manipulujecie to, to jest po prostu kłamstwo
- stwierdził, dodając, że "nic nie zrobił".
- To jest nieprawda,
nie było żadnego uderzenia. Było odwrotnie, była obrona pana Kamińskiego
- powiedział.