fot. Marek Krupecki / Extinction Rebellion
Aktywiści z
Extinction Rebellion
rozpoczęli cykl protestów, które mają odbywać się w wielu miastach w całej Polsce. Jak tłumaczą, właśnie minęły trzy miesiące, od kiedy organizacja skierowała do Parlamentu
żądanie zainicjowania panelu
, podczas którego obywatele będą mogli podjąć decyzje dotyczące przeciwdziałania katastrofie klimatycznej. Ponieważ
nie podjęto żadnych działań w tym kierunku
, aktywiści rozpoczynają protesty.
W czwartek pierwsza akcja odbyła się
w Warszawie pod Kancelarią Sejmu
. Równocześnie w Krakowie zablokowano stację Orlen. Blokady odbywały się też we Wrocławiu i Szczecinie.
W Toruniu aktywiści i aktywistki
przykuli się łańcuchami do bramy siedziby Radia Maryja
. Na płocie powieszono transparenty z hasłami "Robimy to dla waszych dzieci", "Alarm klimatyczny. Buntujemy się, żeby żyć" i "Nie palcie nam przyszłości”.
-
Nie mogąc liczyć na nasz rząd, wychodzimy na ulice
, aby aktami pokojowego nieposłuszeństwa obywatelskiego stawić opór tym, którzy nas zabijają. Nasze działania dzisiaj to początek walki - mówił Maciej, aktywista z Bydgoszczy.
Pod Radiem Maryja interweniowało kilkunastu funkcjonariuszy, którzy wylegitymowali aktywistów. Następnie wezwali Straż Pożarną, która
od tyłu poprzecinała łańcuchy.
Wczoraj od rana Extinction Rebellion prowadziło akcje w kilkunastu miastach, m.in. we
Wrocławiu, Szczecinie, Poznaniu i Warszawie
. Dziś odbył się z kolei protest w
Łodzi
.