Nepalski rząd zatwierdził niedawno plan budowy
gigantycznego lotniska u podnóży Himalajów
. Inwestycja ma kosztować 7 miliardów dolarów.
Lotnisko ma być większe niż Międzynarodowy Port Lotniczy im. Indiry Gandhi w Delhi, który obsługuje 70 milionów pasażerów rocznie i być największym centrum przesiadkowym w Azji. To ma
uzdrowić nepalską gospodarkę
, zwiększając ruch turystyczny. Rząd liczy na to, że nowa inwestycja pozwoli też lepiej wykorzystać potencjał kraju w postaci m.in. Mount Everest.
Plan nowego lotniska budzi jednak ogromne kontrowersje. Podobny projekt odrzucano już kilka razy, ponieważ wiąże się on
z wycinką aż 7 tysięcy hektarów dżungli
z wysokogatunkowym drewnem o szacowanej wartości
637 milionów dolarów
.
- Co się stanie ze wszystkimi gatunkami zwierząt, które zamieszkują ten las? Zanim to wszystko wyrośnie w innym miejscu, stracimy ogromny zielony obszar, który się tu uchował - mówi w rozmowie z PAP
Manoj Gautam
, działacz ekologiczny pracujący w regionie od 10 lat.
Ekolodzy alarmują, że
wycinka puszczy będzie podobna do tej w Amazonii
. Rząd jednak uznaje inwestycję za kluczową dla rozwoju państwa i rozruszania gospodarki skoncentrowanej obecnie w dolinie Katmandu.
Jak podaje PAP, nieoficjalnie partnerem projektu jest
Katar
, izolowany przez sąsiadów w Zatoce Perskiej za wspieranie terroryzmu i szukający wejścia na rynek Azji Południowej.