Dwa tygodnie temu
Przemysław Wylegała
z Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody Salamandra opisał na Facebooku, jak w
nadleśnictwie Czerniejewo
doszło do
zniszczenia gniazd czapli siwej
. Kilkadziesiąt piskląt nie przeżyło wycinki drzew. Czapla siwa jest objęta częściową ochroną gatunkową.
"Ochrona przyrody w wykonaniu Lasy Państwowe, a konkretnie Nadleśnictwo Czerniejewo z poznańskiej RDLP. Prace w kolonii czapli siwej w sezonie lęgowym. Cięcia wykonano tylko w czaplińcu (w otaczającym lesie brak cięć) co może sugrować, że było to działanie celowe. Doprowadziły do opuszczenia już zajętych gniazd i prawdopodobnie śmierć większości piskląt. Dzisiejsza kontrola wykazała tylko 3 zajęte gniazda, a reszta (kilkanaście które zostały) z oznakami, że były zajęte w tym roku ale zostały opuszczone. W zeszłym roku było 49 zajętych gniazd.
Ta korporacja nie ma już chyba żadnych skrupułów
. Ręce opadają..." - pisał.
Po nagłośnieniu sprawy zajęła się nią Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu i przeprowadziła kontrolę. Wynika z niej, że
wycinka odbyła się za późno i wycięto zbyt wiele drzew
. Jak informowało TVN24, nadleśnictwo było przekonane, że wycinkę zaplanowano przed okresem lęgowym, tłumaczyło się, że "prace wykonywano w przeświadczeniu, że tam nie ma czapli". Okazało się również, że wycinka miała dotyczyć tylko czterech drzew przy krawędzi jezdni i nie wiadomo dlaczego wycięto drzewa w głębi lasu.
Wczoraj poinformowano, że w wyniku kontroli regionalnego dyrektora Lasów Państwowych w Poznaniu
nadleśniczy z Czerniejewa stracił pracę
. Sprawę skierowano również do
prokuratury
, która ma sprawdzić, czy nie doszło do przestępstwa i wykroczenia.
"Podstawą do złożenia powyższego doniesienia są przepisy zawarte w Kodeksie karnym, mówiące o powodowaniu zniszczeń w przyrodzie, oraz Ustawa o ochronie przyrody" - wyjaśnia dyrektor RDLP w oświadczeniu.
Na terenie nadleśnictwa mają zostać wykonane prace
kompensacyjne
, które mają poprawić warunki bytowania i żerowania czapli siwej.