Ambasada Ukrainy w Bangkoku poinformowała, że deputowany Mykoła Tyszczenko zaplanował spotkanie z mieszkającymi tam Ukraińcami, którego celem miało być "polepszenie współpracy" między dwoma stronami. Tymczasem politycy podejrzewają, że spotkanie jest jedynie przykrywką dla
wakacji w Tajlandii
.
Tyszczenko trafił do parlamentu jako deputowany rządzącej partii Sługa Narodu. Kierownik klubu parlamentarnego ugrupowania Dawid Arachamija od razu zareagował na wyjazd polityka. Oświadczył, że urlopowicz zostanie
wykluczony z klubu
, a tym samym straci stanowisko wiceszefa.
- Widzę, że nie wszyscy rozumieją, co deputowani powinni robić w czasie wojny - stwierdził.
Arachamija zwrócił się również do przewodniczącej partii Oleny Szulak, żeby
wykluczyć Tyszczenkę ze Sługi Narodu
. Kobieta przystała na sugestię.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony podjęła decyzję, że urzędnicy i deputowani mogą wyjeżdżać za granicę tylko w delegacje. Przewodniczący Rady Najwyższej Rusłan Stefanczuk zapewnił, że Tyszczenko nie dostał polecenia wyjazdu do innego kraju.
Niepokorny polityk w przeszłości wywołał już wiele skandali. Był znany m.in. z oskarżeń o korupcję.