fot. East News / X @RepublikaTV
W poniedziałek warszawski sąd wydał zgodę na
tymczasowe aresztowanie posła PiS Marcina Romanowskiego
w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Decyzja ta wywołała falę komentarzy wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz oburzenie wspierających partię mediów.
Romanowski, któremu postawiono 11 zarzutów związanych z nieprawidłowościami w Funduszu Sprawiedliwości, wczoraj nie pojawił się w sądzie. Jak przekazał jego obrońca, polityk przeszedł niedawno bardzo
poważną operację
. Po tym, jak sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Romanowskiego, prawnik zapowiedział zażalenie. Postanowienie sądu nazwał "niesłusznym" i
"niezrozumiałym z humanitarnego punktu widzenia"
.
- Sąd zaznaczył, że jeśli pan poseł zostanie zatrzymany, powinien odbywać tek okres aresztowania w jednostce, która zapewni mu odpowiednie warunki medyczne, aby jego stan zdrowie uległ poprawie, pan Romanowski jest po bardzo poważnym zabiegu operacyjnym – mówił przed kamerami mec. Bartosz Lewandowski.
Decyzja o areszcie dla Romanowskiego wywołała wiele komentarzy po obu stronach sceny politycznej.
"Sąd zdecydował, że Marcin Romanowski ma trafić na 3 miesiące do aresztu. Koniec kluczenia, stosowania wybiegów i kruczków. Czas na odpowiedzialność za swoje czyny!
Proces rozliczania nie jest fikcją"
- napisał europoseł KO Krzysztof Brejza.
W odpowiedzi politycy PiS pisali o "bodnarowcach" i łamaniu prawa.
Janusz Kowalski
wrzucił zdjęcie Romanowskiego po operacji.
"Poseł Marcin Romanowski. Po ciężkiej operacji. Z krwotokiem. Tusk i Bodnar ponoszą pełną odpowiedzialność za życie posła Romanowskiego, który
będzie ich kolejnym więźniem politycznym"
- napisał.
Tę narrację podchwyciły media sprzyjające PiS na czele z
TV Republika
. W poniedziałek wieczorem na stronie głównej serwisu widniało kilka artykułów o sprawie Romanowskiego.
"Poseł Marcin Romanowski aresztowany na wniosek bodnarowców", "Poseł Romanowski ciężko chory, a bodnarowcy chcą go wsadzić za kraty" - brzmiały nagłówki.
"Dziś Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla posła Marcina Romanowskiego, pomimo że jego obrońca mec. Bartosz Lewandowski przekazał sądowi dokumentację o tym, że polityk przeszedł niedawno bardzo poważną operację. Dziś jeszcze, przed wyrokiem sądu - według mecenasa Lewandowskiego - Romanowski miał krwotok w wyniku czego zagrożone było nawet jego życie. W
idać, że dla bodnarowców nie ma żadnych świętości
" - czytamy w jednym z artykułów.
Na stronie TV Republika opublikowano też grafikę z wizerunkiem Romanowskiego i napisem Solidarni, podobną do tej, której używano po zatrzymaniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Przypomnijmy, że to kolejne podejście do aresztowania Marcina Romanowskiego. W lipcu Sejm odebrał mu immunitet, a polityk został zatrzymany. Nie wzięto jednak wówczas pod uwagę, że chroni go także immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Ten uchylony został natomiast w październiku.
Prokuratura stawia Romanowskiemu 11 zarzutów które dotyczą m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a także ustawiania konkursów. Grozi mu nawet
25 lat więzienia
.