Blanka Lipińska
popularność zdobyła dzięki
serii książek
365 dni
.
Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia na Netfllixie pojawił się drugi film na podstawie serii książek Lipińskiej:
365 dni: Ten dzień.
Produkcja szybko stała się najpopularniejszym tytułem na platformie.
Kilka dni temu autorka hitowej serii poinformowała na Instagramie, że jej
babcia trafiła do szpitala.
Celebrytka skarży się na to, jak została potraktowana 85-letnia kobieta.
Babcia Lipińskiej doznała
nagłego krwawienia z nosa
, w związku z czym wnuczka udała się z nią do
szpitala w Puławach.
Tam jednak personel przekazał, że nie może udzielić pomocy kobiecie, w związku z czym Lipińska z babcią udały się do
szpitala do Lublina.
Tam jednak musiały czekać
40 minut przed budynkiem lecznicy
. Wzburzona Lipińska zastanawia się
"na co poszły jej pieniądze, które płaci na służbę zdrowia":
- Bardzo wiele z Was wysłało życzenia mojej babci i słuchajcie, wyobraźcie sobie tak - tam stoi moja 85-letnia babcia, pod szpitalem w Lublinie, ponieważ w Puławach nikt nie był w stanie udzielić pomocy. Od 40 minut mojej babci leci ciurkiem krew z nosa, myślę, że straciła już z pół litra i w Puławach nikt nie jest w stanie jej pomóc, więc przyjechaliśmy do Lublina, a tutaj słuchajcie mimo tego, że mają do czynienia z prawie 90-letnią osobą, która krwawi od 40 minut, kazali jej po prostu stać na dworze - opisywała Lipińska.
- Ja się teraz pytam, gdzie są te wszystkie moje pieniądze, które ja płacę na służbę zdrowia,
gdzie generalnie jest w ogóle polska opieka?
Pierwszy raz w życiu, bo ja w Warszawie, mam tylko prywatną opiekę medyczną i dlatego właśnie mam prywatną opiekę medyczną, żeby do takich sytuacji nie dochodziło. Także, trzymajcie kciuki za babcię, bo babcia jest w ogóle cała we krwi i powiem wam, to jest po prostu zwykłe sku***syństwo, to co się dzieje w Polsce - oceniła.
Celebrytka zapytana, dlaczego nie zawiozła babci do prywatnego specjalisty, stwierdziła, że nie zdawała sobie sprawy, że w okolicy nie było takiej możliwości:
- Bo tu takiego nie ma, usłyszałam - jest sobota. Gdybym wiedziała od razu wiozłabym ją do Warszawy - odpowiedziała internaucie.
W dalszej część relacji celebrytka poinformowała, że babcia została przyjęta do szpitala w Lublinie, a ostatecznie personel okazał się być pomocny:
- Jesteście bardzo zaniepokojeni losem babci, otóż babcia już jest. My z mamą tu sobie stoimy i popłakałyśmy sobie obydwie. Chciałybyśmy powiedzieć, że
jak już babcia trafiła do środka, to są tutaj bardzo mili ludzie,
zwłaszcza taka ruda pani, którą serdecznie pozdrawiamy i taki duży pan, przystojny zresztą, trzeba mu przyznać. Są bardzo mili i bardzo pomocni
- relacjonowała Blanka.
- Czekamy na babcię, miejmy nadzieję, że babci nic nie jest, po prostu zwyczajnie nas nastraszyła, chciała, żeby te 85. urodziny były z takim dużym przytupem, no i były. Także
dziękujemy za wspaniałą opiekę, natomiast jest bardzo dużo do poprawy
, jeśli chodzi o polską służbę zdrowia. Ja nie pcham się do polityki, ale może ktoś, kto jest w tej polityce, usłyszy ten głos i coś zmieni, chociaż to trochę utopijne niestety - dodała.