Dziś gościem
Porannej Rozmowy
w RMF FM był
poseł Konfederacji Artur Dziambor
. Rozmowa dotyczyła między innymi postulatu Konfederacji związanego z prywatną służbą zdrowia.
Prowadzący program Robert Mazurek zapytał, czy po pandemii koronawirusa Dziambor nadal uważa, że
prywatna służba zdrowia jest lepsza od państwowej
:
-
Tak nadal uważam
, że prywatna służba zdrowia jest lepsza. Prywatne laboratorium było pierwsze, które badało koronawirusa w Polsce w gigantycznych ilościach... - powiedział Dziambor.
- Panie redaktorze, gdybyśmy przeszli na całkowicie prywatny system, ten który proponowała partia KORWiN i proponuje zawsze, to
byśmy zupełnie inny układ mieli, bo państwo po prostu współpracowałoby z prywatnymi przedsiębiorstwami
- dodał.
Według Dziambora całkowita prywatna służba zdrowia oznaczałaby, "że po prostu nie ma składki zdrowotnej":
- Ja osobiście uważam, że w moim idealnym świecie służba zdrowia jest prywatna, ale ja też osobiście uważam, że w moim idealnym świecie szkolnictwo jest prywatne, więc to są odległe dosyć światy. Idźmy w tę stronę. Natomiast ja wiem, że to się długo nie stanie.
Całkowicie prywatna służba zdrowia oznacza, że po prostu nie ma składki zdrowotnej
- stwierdził.
Mazurek
nie zgodził się ze swoimi rozmówcą i
odnosząc się do historii rodzinnej kontynuował temat płacenia składek
:
- Wie pan, moja
córka chorowała na raka, moja mama chorowała na raka
. Obie panie żyją i mają się świetnie. Wszystkiego dobrego wszystkim, którzy chorowali i życzę dużo szczęścia. Myślę sobie, że teraz gdybym poszedł prywatnie się ubezpieczyć, to po pierwsze:
Ile bym musiał zapłacić składki, żeby oni zechcieli mnie z taką historią rodzinną ubezpieczyć od raka?
Ile? 15 tysięcy miesięcznie? 30 tysięcy? - powiedział na antenie Robert Mazurek.
Dziambor tłumaczył jednak, że ubezpieczeniem zdrowotnym jest jak z ubezpieczeniem samochodu:
-
Sytuacja z ubezpieczeniami jest bardzo prosta.
Mamy to w przypadku ubezpieczania samochodów
i są ubezpieczalnie, które za pana samochód wezmą 500 złotych za rok, a są takie, które wezmą trzy i pół tysiąca. Więc to jest kwestia walki na rynku. I wtedy, gdyby się pojawiły te przedsiębiorstwa, w tym przypadku oferujące ubezpieczenia zdrowotne, myślę, że byłoby łatwiej - powiedział polityk Konfederacji.