fot. East News
Michał Bodzioch
, występujący pod pseudonimem
Dziki Trener
, zdobył popularność na YouTube dzięki radom dotyczącym zdrowego odżywiania, odpowiedniej suplementacji i treningów personalnych. Influencer wypowiedział się na temat
refleksji milionera Janusza Filipiaka
odnośnie zmian klimatycznych.
Filipiak w podcaście Forum IBRiS przyznał, że boi się zmian klimatu i zwrócił uwagę na nadmierną konsumpcję mięsa przez osoby zarabiające nieco mniej od milionera.
- Jednym z największych źródeł emisji CO2 jest hodowla zwierząt na mięso. A to
osoby, które mniej zarabiają, konsumują kolosalne ilości mięsa
. I to generuje bardzo dużo CO2. To jest też olbrzymia praca -
uświadomienie ludziom, żeby tyle nie żarli
. Tymczasem jak idę do swojego okolicznego sklepu pod Krakowem, to widzę, jak ludzie wynoszą takie siaty pełne mięsa. Ja nie wiem, co oni z tym zrobią. A to kreuje masę CO2 - powiedział:
Dziki Trener już nie raz wypowiadał się na różne tematy wybiegające poza jego profesję. Komentował już zbiórkę pieniędzy założoną przez byłą partnerka Jakub Rzeźniczaka na leczenie ich syna czy sytuację w Ukrainie i COVID-19. Mężczyzna ma w zwyczaju wyrażać się bardzo wulgarnie i krzykliwie:
Tym razem było podobnie. Zwrócił uwagę, że prezenterka przytoczyła badania pokazujące, że
10 proc. najbogatszej ludności odpowiada za połowę światowej emisji CO2
. Podobne dane prezentowaliśmy na podstawie raportów Oxfam czy Hot or Cool Institute:
Bodzioch skomentował również wypowiedź milionera dotyczącą samolotów. Według niego biedniejsi ludzie latają starymi maszynami na wakacje, ponieważ takie wybory są tańsze, a jego prywatny odrzutowiec ma generować mniej spalin. Filipiak podkreślił, że nie zrezygnuje z latania, ponieważ robi interesy w 90 krajach na świecie.
- To jest ciekawe, że tak ekologiczny człowiek, gdy ma spotkanie we Francji, bierze pod uwagę tylko dwie opcje: albo pojedzie tam samochodem, albo poleci prywatnym samolotem.
Prawdopodobnie mógł nigdy nie słyszeć o pociągu, pracy zdalnej czy spotkaniach online
- ironizował.
Dziki Trener stwierdził, że przy okazji poszuka opinii o Filipiaku jako pracodawcy, który jest założycielem i prezesem zarządu spółki informatycznej Comarch. Porównał komentarze pracowników na jednym z dedykowanych serwisów z tymi przedstawionymi w artykule Business Insider, gdzie przedstawiono milionera jako osobę szanowaną, płacącą dobre pieniądze oraz pozwalającą "rozwinąć skrzydła".
- Jest ogrom komentarzy mówiących o niskich zarobkach, o robieniu problemów o podwyżki czy wyzysku pracowników. Sama firma Comarch jest natomiast
nazywana przez niektórych koszmarem
. I to nie jest jedna wypowiedź, pięć czy siedem, tam jest prawie 500 komentarzy - wyjaśnia influencer.
Dodał także, że sama Unia Europejska bierze czynny udział w dogadzaniu najbogatszym, choć teoretycznie jej zadaniem i celem jest walka z kryzysem klimatycznym. Przytoczył m.in. propozycję zwolnienia prywatnych odrzutowców z podatku paliwowego.
- Podsumowując:
to my mamy mniej konsumować
, mniej żreć, to my mamy poruszać się tylko rowerem, a
bogaci będą dalej robić co im się żywnie podoba
, bo nie zamierzają tego zmieniać: