Prezydent Andrzej Duda
nie ma ostatnio
dobrej passy
. Podczas pobytu w
Nowej Zelandii
zaliczył wpadkę, dziękując Irlandczykom, zamiast Nowozelandczykom.
W ramach ocieplenia wizerunku pojawił się w jednej z gdyńskich szkół, by pogratulować uczniom sukcesów. Spotkanie nie okazało się jednak przyjemne, bo prezydent podczas swojego przemówienia został wygwizdany.
Przed szkołą, którą odwiedził Duda zebrali się protestujący. Gwizdali i wykrzykiwali hasło:
"konstytucja".
Słychać było też syreny alarmowe.
Andrzej Duda postanowił odnieść się do sytuacji:
Są tutaj, ponieważ konstytucja jest przestrzegana: ich wolność zgromadzeń, ich wolność wyrażania poglądów. Są tutaj, ponieważ przestrzegana jest demokracja - przekonywał wyraźnie poirytowany prezydent.
W trakcie tych słów z sali dobiegały oklaski, ale i gwizdy.
Andrzej Duda w trakcie wystąpienia był coraz bardziej zdenerwowany, a
Pierwsza Dama
zakłopotana. Próbowała dawać mężowi znaki ręką, żeby przestał mówić.