fot. Instagram @kuba_wojewodzki_official
W ostatnim odcinku programu
Kuba Wojewódzki
emitowanym w telewizji TVN na kanapach zasiedli
niecodzienni goście - historyk profesor Antoni Dudek,
a także
kick-bokser Marcin "Różal" Różalski
. Sam gospodarz jeszcze przed rozpoczęciem rozmowy zapowiadał, że nie miał w swoim programie tak skrajnego duetu:
- Z jednej strony prof. Antoni Dudek - człowiek, który nas uczy współczesnej historii, zrozumienia z wielu perspektyw, a w drugim narożniku człowiek, którego mogę śmiało nazywać moim kolegą, Marcin Rózalski, jedyny zawodnik polskiego MMA, który udusił Pudzianowskiego. Słynny nie tylko z twardych pięści, ale bardzo twardych, wyrazistych poglądów - zapowiadał program Wojewódzki.
Wojewódzki w rozmowie z Marcinem Różalskim poruszył
temat wojny w Ukrainie
. Sportowiec próbował przekonywać, że wojna w Ukrainie nie jest naszą wojną i nikt nie dąży do jej zakończenia:
- Jeżeli, ktoś widział z bliska wojnę, to nie chce tej wojny. I teraz kwestia jest taka,
wpychanie nas do wojny i nierobienie niczego, żeby tę wojnę zakończyć
, tylko cały czas ją eskalować, to jest chore z każdej strony. W dzisiejszych czasach wojny tworzą ludzie, którzy do siebie dzwonią i sobie fisiują, a zabijają się ludzie, którzy się nie znają, a najbardziej płaczą matki - stwierdził Różal.
W pewnym momencie przerwał mu prof. Antoni Dudek. Politolog przypomniał, że
podobnie mówili Francuzi w 1939 roku
i to nie skończyło się dla nich dobrze:
- Wiesz, kto tak mówił? Ja Ci powiem, kto tak mówił. Francuzi jesienią 1939 roku, jak Hitler zajął Polskę. Na cholerę nam ta wojna,
to nie jest nasza wojna, niech ten wariat Hitler idzie na Wschód
. Hitler po paru miesiącach
przyszedł po nich
. To jest nasza wojna, a ty to usiłujesz zbagatelizować. To jest nasza wojna, jedziemy na wspólnym wózku z Ukraińcami - powiedział politolog.
- Niestety tu się zgodzę z profesorem Dudkiem, mniej z profesorem Różalskim - stwierdził Wojewódzki.
W sieci pojawiło się wiele krytycznych komentarzy pod adresem Kuby Wojewódzkiego. Internauci zarzucają mu, że nie ma własnego zdania i zaprasza do programu gości, których nie powinno się promować w mediach: