Niemieckie media informują o incydencie, do którego doszło na trasie
pociągu "Oderlandbahn"
kursującego z Berlina do Kostrzyna. Na jednej ze stacji odczepiła się część składu pociągu, czego nie zauważył maszynista. Pasażerowie zaalarmowali przewoźnika, a pociąg musiał się wrócić po zgubione wagony. Doprowadziło to do opóźnień innych pociągów.
Jak opisuje Berliner Zeitung, do zdarzenia doszło w czwartek. Pociąg RB26 Oderlandbahn (czyli "Kolej Odrzańska"), którego operatorem jest niemiecki przewoźnik regionalny NEB, wyjechał planowo z Berlina o godzinie 15:33. Około 16:30 na małej stacji Alt Rosenthal, mniej więcej w połowie drogi do Kostrzyna, z niewiadomych przyczyn
odczepiła się część składu
. Nie zauważył tego maszynista, który pojechał dalej, zostawiając na stacji połowę wagonów z pasażerami.
Ci szybko zaalarmowali przewoźnika, dzwoniąc na
infolinię
NEB. Jak przyznaje przedstawiciel linii, początkowo myślano, że to telefon dla żartów. Po sprawdzeniu okazało się jednak, że faktycznie, część składu pociągu została na stacji. W tym czasie pociąg zdążył już dojechać do kolejnej stacji, tam został zawrócony.
Około 80 pasażerów zagubionych wagonów,
czekali na resztę pociągu na peronie ponad godzinę
. W końcu ich skład został z powrotem doczepiony i dotarli do stacji Kuestrin-Kietz. Tam z powodu trwającego remontu mostu kolejowego na Odrze przesiedli się w busy w kierunku Kostrzyna. Awaria spowodowała spore opóźnienie również innych pociągów.
Niemieckie media zauważają, że awaria dotyczyła wagonów polskiego producenta Pesa. Rzecznik linii NEB wyjaśnia natomiast, że jej przyczyny są nieznane, a ich ustalenie zajmie sporo czasu.