Szymon Hołownia
aktywnie angażuje się w
protesty kobiet,
dołączając do demonstrujących i publikując filmy w mediach społecznościowych. W jednym z nich apelował o zjednoczenie opozycji, duży rozgłos zyskała też jego
odpowiedź na "orędzie" Jarosława Kaczyńskiego
.
Wygląda jednak na to, że
liderkom Strajku Kobiet nie podoba się zaangażowanie Hołowni.
"Czy ktoś
mógłby od nas powiedzieć panu Hołowni, żeby wypier*alał?
Bo my robimy rewolucję i
nie mamy czasu zajmować się każdym politycznym palantem chętnym do powiezienia się na nas
" - czytamy na Twitterze Strajku.
Wpis wzbudził wiele kontrowersji. Niektórzy zarzucają liderce Strajku,
Marcie Lempart
, że "chce mieć monopol na rację" i "dzieli protestujących". Inni zwracają uwagę, że
"odrzucanie wsparcia trzeciej aktualnie sondażowej siły nie jest do końca mądre"
.
"To znaczy jakkolwiek Hołownia, zwolennik całkowitego zakazu aborcji, udający teraz męża opatrznościowego, żeby - nie wymawiając nazwy #StrajkKobiet - nabić sobie wyborczych punktów, to dno i pół metra mułu" - odpisuje Strajk Kobiet.
"
Protesty nie są po to, żeby pan Hołownia sobie na nich zarobił i
wszedł do Sejmu celem urządzenia nam kolejnego katoGileadu, one są o Polskę! W bonusie pouczanie nas przez kolesia w garniturku, jak się robi rewolucję. Nowy poziom telewizyjnej patoopozycji bez skrupułów".
Szymon Hołownia odpowiada Strajkowi Kobiet wpisem na Facebooku.
"Nie mamy wrogów. A polityczny przeciwnik jest dziś jeden.
Rewolucję zaś, jeśli ma się udać, zrobią ludzie różni, nie zrobią jej wyłącznie tacy sami
. Dlatego:
czy ktoś mógłby powiedzieć pani Marcie Lempart, że pozdrawiam ją serdecznie - i naprawdę szczerze - ale nie skorzystam (przynajmniej na razie) z jej uprzejmego zaproszenia
" - pisze.