Wczoraj
białoruska państwowa agencja BiełTA
opublikowała w sieci nagranie, które miało pokazać, jak wygląda
"druga, prawdziwa strona pokojowych protestów"
. W ponad minutowym wideo
przeplatają się plansze z napisami i kadry z rzekomych zamieszek
.
"Tutaj możesz zobaczyć drugą stronę "pokojowych" protestów. Dowiedz się, jak wygląda to, co nie trafia do zagranicznych mediów. Ogląda i pokaż innym" - opisano film opublikowany m.in. na Telegramie. Można je zobaczyć
tutaj
.
Wśród kadrów znalazły się również takie, na których widać
służby bezpieczeństwa
, jednak ich mundury nie wyglądają jak te białoruskich funkcjonariuszy. Użyto również
zdjęcia z protestów w Barcelonie
. Wpis na ten temat zamieścił jeden z białoruskich blogów zwalczających propagandę w mediach.
"BiełTA opublikowała film o rzekomych okrucieństwach białoruskich demonstrantów.
Z braku prawdziwego materiału filmowego musiała jednak wykorzystać zdjęcia z protestów w Hiszpanii z 2019 roku
" - napisano.
Wczoraj do
generalnego strajku
na Białorusi dołączyli również
pracownicy państwowcyh mediów
. Wcześniej domagali się pozwolenia na publikację relacji z masowych demonstracji.