fot. East News
8 lutego Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych rozpatrzy odwołanie Donalda Trumpa od decyzji Sądu Najwyższego stanu Kolorado o
wykluczeniu go
z nadchodzących prawyborów partyjnych oraz wyborów prezydenckich.
19 grudnia sąd w Kolorado przychylił się do zbiorowego wniosku wyborców z uwagi na jego udział w szturmie na Kapitol 6 stycznia 2021 roku, a konkretnie przemówienie do sympatyków. Biznesmen zagrzewał ich wówczas, żeby "walczyli jak diabli".
Wnioskujący powołali się na
14. poprawkę
zakazującą sprawowania urzędów osobie, która złożyła przysięgę na Konstytucję, "a następnie wzięła udział w powstaniu lub buncie przeciwko niej, lub udzielała jej wrogom pomocy, lub poparcia".
Z kolei prawnicy Trumpa uważają, że tylko Kongres może orzekać, kto ma prawo ubiegać się o stanowisko prezydenta. Wskazali, że polityk nie brał czynnego udziału w ataku, a 14. poprawka dotyczy jedynie "urzędników".
Po decyzji sądu w Kolorado prokuratorzy generalni z 27 stanów złożyli wnioski o odrzucenie orzeczenia. Wskazali, że usunięcie Trumpa z list spowodowałoby
"powszechny chaos"
.
The Washington Post, powołując się na opinie prawników, podał, że Sąd Najwyższy najprawdopodobniej pozwoli byłemu prezydentowi na ponowne ubieganie się o prezydenturę.