NIK
w ramach corocznej
kontroli w NBP
opracowała
raport
w ramach, którego sprawdziła wywiązywanie się NBP z jego zobowiązań i realizacji planu finansowego. Prezes NIK
Krzysztof Kwiatkowski zapowiedział także, że uważnie przyjrzy się zarobkom pracowników instytucji.
Do raportu NIK pierwszy dotarł
Dziennik Gazeta Prawna.
Okazuje się, że kontrolerzy z Najwyższej Izby Kontroli wykryli nieprawidłowości związane
z nierzetelnym stosowaniem się do własnych przepisów wobec wynagrodzeń,
które określają maksymalny poziom wynagrodzeń dla poszczególnych stanowisk w banku.
"Jednocześnie NIK zwraca uwagę, że
wynagrodzenia dyrektorów departamentów w Centrali NBP nie były ściśle skorelowane z rolą,
jaką kierowany departament pełnił w realizacji kluczowych zadań banku centralnego” - cytuje fragmenty raportu NIK
Dziennik Gazeta Prawna.
Najwyższe wynagrodzenie w NBP w 2018 roku uzyskała
Martyna Wojciechowska jako dyrektor komunikacji i promocji.
Wojciechowska zarobiła łącznie
niemal 600 tys. zł
. Na drugim miejscu jest dyrektor działu prawnego
Dorota Szymane
k z zarobkami
567,977 tys. zł rocznie.
Na trzecim miejscu znalazła się
Kamila Sukiennik,
która jako dyrektor gabinetu szefa NBP otrzymała w 2018 r.
547,966 tys. zł, czyli 45,6 tys. zł miesięcznie.
Według NIK, NBP nie stosowało się do przepisów, z których wynika, że maksymalne
wynagrodzenie w banku centralnym nie może przekroczyć 1,8 przeciętnej pensji na podobnych stanowiskach w sektorze bankowym.
Okazuje się, że
by wyliczyć wartość wynagrodzenia NBP, zawarł umowę z zewnętrzną firmą KFHG,
która przedstawiła analizę o wynagrodzeniach w sektorze bankowym.
Jak podaje w raporcie NIK,
badanie objęło tylko 5,2 procent podmiotów operujących w Polsce
, a zdaniem NIK ich wybór
nie był reprezentatywny.
NBP miał też ustalać maksymalne wynagrodzenia przez łączenie kilku stanowisk w jedną kategorię i wyliczając średnią dla wszystkich pracowników w danej kategorii.
Dodatkowo wiadomo też, że
firma przygotowująca analizę dla NBP przyrównała stanowiska pracowników NBP, które nie mają odpowiedników w komercyjnych bankach
do najbardziej zbliżonych.
Jak podaje
Gazeta Wyborcza,
NIK zbadał także kwestię premii i nagród w NBP.
Prezes NBP Adam Glapiński w ubiegłym roku otrzymał ponad pół miliona złotych premii.
Z okazji 100-lecia niepodległości
na wniosek dyrektora departamentu kadr
pracownicy NBP otrzymali premie w wysokości 6 tysięcy złotych
. Premia miała być z przyznana z tytułu szczególnego zaangażowania w realizację zadań na rzecz NBP.
Premie miały otrzymać osoby, które 1 listopada 2018 r. mogły się pochwalić co najmniej półrocznym stażem w instytucji. Ostatecznie wypłatę otrzymało 3207 pracowników, czyli
97,8 proc. zatrudnionych w banku centralnym
Ogółem na wynagrodzenia w 2018 r. NBP wydał 544 mln zł, czyli o 11,7 proc. więcej niż w 2017 r. Przeciętne wynagrodzenie w NBP to tym samym 10,390 tys. zł.