Wczoraj pisaliśmy o
Ewelinie C. i Kasprze K.
, którzy
zaatakowali i okradli taksówkarza pod Warszawą
. Chłopak przyłożył mu nóż do gardła, a dziewczyna, śmiejąc się, ukradła drobne pieniądze. 17-latek trafił do do aresztu, a jego 16-letnia dziewczyna do schroniska młodzieżowego.
Nie był to ich pierwszy konflikt z prawem, okazało się, że na początku sierpnia
okradli dwóch 14-latków
, również grożąc im nożem.
Sprawę skomentowała białostocka
Fundacja Rehab
, której
podopiecznym był Kasper.
Na jej Facebooku w piątek pojawiło się nagranie, w którym wychowawca chłopaka tłumaczy, że jest bardzo zaskoczony zachowaniem 17-latka.
-
Był spokojny, na co dzień z nami współpracował
, brał udział w naszych wyjściach. Faktem jest, że nie angażował się za bardzo w te działania, ale np. pomogliśmy mu znaleźć pracę i pracował i naprawdę jesteśmy,
ja sam jestem bardzo zaskoczony
- mówi o Kasprze.
Wczoraj z kolei Fundacja opublikowała nagranie, w którym
wychowawca rozmawia z innym wychowankiem, Dawidem
. Wspólnie tłumaczą, że takich sytuacji da się uniknąć.
Opiekun opowiada, że po środowym zdarzeniu czyta wiele komentarzy, w których ludzie sugerują, że
nie ma sensu pomagać takim nastolatkom
.
-
Ja nie usprawiedliwiam tego, co zrobił Kasper, uważam, że to bardzo złe.
Każdy z nas to przeżył na swój sposób.
Kasprowi się nie udało, ale są chłopcy, w których warto inwestować
- mówi.
Dawid opowiada z kolei, że kiedyś regularnie łamał prawo, m.in. kradł i obecnie przebywa już w czwartej placówce. Mówi o trudnym dzieciństwie, przemocy, braku miłości i rodzicach-alkoholikach. Tłumaczy, że
zaczął kraść, bo w domu wszystkiego brakowało
. Gdy miał 10 lat, trafił do domu dziecka. Opowiada, że wychodzi na prostą dzięki pomocy fundacji.
Jego wychowawca tłumaczy z kolei, że próbuje zachęcać różnych ludzi do pomocy takim dzieciom i nastolatkom. Żali się, że
fundacja nie otrzymuje wsparcia od miasta
, odmówiono jej m.in. środków na warsztaty antyprzemocowe.
Wspólnie proszą o
empatię i zrozumienie
. Przekonują, że programy pomocowe dla dzieci takich jak Kasper naprawdę przynoszą pozytywne skutki.
-
Ci chłopcy potrzebują opieki na zewnątrz
, pomocy od ludzi.
Proszę, abyście nie przekreślali, nie mierzyli wszystkich tak samo
. To są fajni ludzie, fajni chłopcy, w których warto inwestować - mówi wychowawca.