Polska Agencja Prasowa informuje o sytuacji, która miała miejsce w jednym z
warszawskich urzędów
znajdujących się w dzielnicy Praga Północ. Jeden z pracowników urzędu pełniący
funkcję kierowniczą
wyprowadzał pieniądze na
fikcyjne pensje
. Miał on
przelewać wypłaty fikcyjnych pracowników na swoje konto.
Mężczyzna pracował w urzędzie od 2010 roku. Od 2018 roku pełnił funkcję kierowniczą.
- Od początku 2018 roku pełnił funkcję kierownika tegoż Wydziału. Do jego obowiązków należało dokonywanie rozliczeń finansowych pracowników placówek oświatowych podległych urzędowi z terenu Pragi Północ, a także, po objęciu funkcji kierownika, koordynacja i nadzór w zakresie dokonywanych rozliczeń przez podległych mu urzędników Wydziału - mówiła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Katarzyna Skrzeczkowska.
-
Do pierwszych oszustw doszło w 2013 roku
, a cały proceder
nabrał tempa w okresie od 15 stycznia 2019 roku,
po wprowadzeniu w urzędzie nowego systemu komputerowego. Podejrzany w trakcie procedury uruchomiania comiesięcznych wypłat dla pracowników Szkoły Podstawowej nr 30 podstawiał do listy płac fikcyjnych pracowników, a pieniądze z tytułu ich wynagrodzeń przelewał na własne konto bankowe. Proceder ten został wykryty dopiero 29 stycznia 2021 roku przez jednego z urzędników Wydziału Płac i Ubezpieczeń Społecznych Dzielnicowego Biura Finansów Oświaty - tłumaczyła prokurator.
- Dodatkowo w ramach realizacji wypłat z tytułu rzekomych odpraw emerytalnych oraz nagrody jubileuszowej na dane dwóch pracowników Mariusz G. dokonał podrobienia dokumentów będących podstawą do wypłaty tych świadczeń poprzez naniesienie podpisów Dyrektora Szkoły nr 30 w Warszawie na tych dokumentach - podała.
Według śledczych miał on dokonać wyłudzeń na
730 tysięcy złotych:
- Mariusz G. został oskarżony przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Praga-Północ o
wielokrotne przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowych
i doprowadzenie m.st. Warszawy do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie ponad 730 tys. zł., a także wystawianie dokumentów poświadczających nieprawdę i podrabianie dokumentów - podkreśliła prokurator Skrzeczkowska.
Gdy sprawa wyszła na jaw, Mariusz G.
przyznał się do popełnienia wszystkich zarzucanych mu czynów
i złożył wyjaśnienia, które korespondowały z poczynionymi ustaleniami w sprawie.
- Ponadto złożył wniosek o
dobrowolne poddanie się karze.
Nie był on dotychczas karany sądownie - tłumaczyła.
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga na wniosek prokuratury bez przeprowadzenia rozprawy skazał byłego urzędnika na
trzy lata więzienia.
Ma on także obowiązek
naprawienia szkody w wysokości prawie 660 tys. złotych
i zakaz zajmowania stanowisk w instytucjach państwowych i samorządu przez kolejne 7 lat.
- Prokurator wniósł o skazanie Mariusza G. bez przeprowadzenia rozprawy i wymierzenie mu kary łącznej w wymiarze 3 lat pozbawienia wolności, obowiązek naprawienia szkody w wysokości 659 825,83 zł. czyli w zakresie, w jakim szkoda nie została jeszcze naprawiona na rzecz pokrzywdzonego,
zakaz zajmowania stanowisk na okres 7 lat w instytucjach państwowych i samorządu terytorialnego
związanych z dysponowaniem środkami publicznymi oraz nałożenie kosztów postępowania - przekazała rzeczniczka prokuratury.
- Sąd uwzględnił wniosek Prokuratury i uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów, wymierzając wskazaną wyżej karę - dodała.