Łukasz Mejza
wczoraj wieczorem poinformował na Facebooku, że podał się do dymisji ze stanowiska wiceministra sportu. Jak tłumaczył, to efekt "medialnej nagonki" na jego osobę, a decyzję o odejściu z resortu podjął
"w poczuciu odpowiedzialności za Polskę"
.
Przypomnijmy, że kilka tygodni temu Wirtualna Polska ujawniła, że jedna z firm posła Łukasza Mejzy obiecywała leczenie nieuleczalnie chorych przy użyciu "pluripotencjalnych komórek macierzystych" - taka terapia miała kosztować 80 tysięcy zł.
Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj:
Opozycja od początku domagała się
odwołania
Mejzy, ten jednak poszedł na
"urlop",
ale i tak brał udział w zeszłotygodniowych
głosowaniach
, wspierając PiS. Kierownictwo partii zapowiadało natomiast, że decyzje w sprawie pracy Mejzy w ministerstwie zapadną "do końca roku".
Wieczorem Mejza poinformował, że sam dobrowolnie złożył
dymisję
.
"
W poczuciu odpowiedzialności za Polskę
i obóz Zjednoczonej Prawicy, doskonale rozumiejąc przy tym twarde reguły politycznej gry i coraz poważniejsze zagrożenie oddania władzy w ręce politycznych bandytów z opozycji, systematycznie donoszących na swój kraj za granicą i tą drogą próbujących przejąć władzę w Polsce, a także usłużnym im mediom, podjąłem decyzję o dobrowolnym podaniu się do dymisji ze stanowiska Sekretarza Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki" - napisał.
"
Odchodzę na swoich warunkach, z podniesionym czołem
i poczuciem uczestniczenia w (jak wskazują zasięgi medialne i internetowe) największej
nagonce
w historii polskiej polityki, mającej na celu zniszczenie mnie w przestrzeni publicznej i zrzeczenie się przeze mnie mandatu poselskiego, a co za tym idzie doprowadzenie do sytuacji, w której patriotyczny obóz Zjednoczej Prawicy traci większość sejmową (którą wraz z Posłem Ajchlerem mocno wsparliśmy) i powstania olbrzymiego kryzysu politycznego".
Zapowiada, że dymisja pozwoli mu na
"obronę dobrego imienia"
i pokazanie, że cała ta sprawa została wymyślona i spreparowana na potrzeby wojny z rządem".
"Wszyscy "dziennikarze", a także politycy, którzy w pogoni za ugraniem kilku politycznych punktów, rozsiewali fake newsy na mój temat, poniosą adekwatne konsekwencje prawne".