Kolektyw
Stop Bzdurom
udostępnił w nocy wpis jednego ze swoich aktywistów,
Lu, który opisuje, że został wepchnięty na tory tramwajowe
.
"Ktoś mnie dzisiaj wepchnął na tory tramwajowe. Uprzedzając pytania - nic nie pamiętam,
zareagował maszynista, nie jestem teraz sam, fizycznie nic mi nie jest
" - relacjonuje Lu.
"Strasznie się boję poruszać. Strasznie się boję cokolwiek teraz zrobić. Strasznie się boję w sumie tak w ogóle. Bardzo potrzebuję wiedzieć, że nie jestem teraz sam. Tak na dużą skalę. W sensie,
ktoś próbował mnie dzisiaj zabić? Czy za to, że mam nieco rozpoznawalny pyszczek? Za tęczowe przypinki na plecaku? Po prostu?
Nie wiem, ale po prostu strasznie bym nie chciał umrzeć, tym bardziej na czyichś warunkach".
"
Radykalizujcie się i pomóżcie.
Proszę Was strasznie, jeśli macie siłę i przestrzeń, to zróbcie proszę cokolwiek. Dla queerów, dla klimatu, dla uchodźców, dla osób niepełnosprawnych, dla kobiet, dla czegokolwiek, co jest Wam bliskie".
"Potwierdzona próba zabicia jednej z naszych osób. Ile jeszcze musi się zdarzyć, żeby pobazgrane mury i wulgaryzmy były usprawiedliwione przez "sojuszników"?
To są nasze ulice, ale nie czujemy się na nich bezpiecznie.
Jesteśmy bez przerwy wyzywane, szarpane, atakowane" - pisze natomiast Stop Bzdurom.
Kolektyw informuje, że
sprawą zajmuje się wyłącznie Kampania Przeciw Homofobii. Organizacja szuka świadków zdarzenia.