Pod koniec lipca
media obiegła informacja, że znany z obyczajowych skandali
poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Zbonikowski
nie znajdzie się na listach wyborczych partii.
Startu Zbonikowskiego w wyborach parlamentarnych chciały lokalne struktury. Ostatecznie jednak centrala nie zaakceptowała jego nazwiska i poseł znalazł się poza listą wyborczą.
W związku z tym
Zbonikowski postanowił wystartować samodzielnie do Senatu.
Zarejestrował Komitet Wyborczy Wyborców Patrioci i Samorządowcy.
Prawu i Sprawiedliwości nie spodobała się ta decyzja i w związku z tym wczoraj na posiedzeniu zarządu okręgu
podjęto decyzję o skreśleniu go z listy członków partii.
- Decyzja była taka, że nie znajdzie się na listach wyborczych PiS. Potwierdzam, że zapadła decyzja o usunięciu go z partii. Usunięcie odbywa się uchwałą władz okręgu, i my na tę uchwałę czekamy - powiedział Fakt24 Radosław Fogiel.
Zbonikowski może się jeszcze odwołać od tej decyzji:
- Jeśli to decyzja zarządu okręgowego, to przysługuje mu odwołanie do komitetu politycznego. Ale formalnie, decyzja jest wykonalna z chwilą pochwały. Decyzja komitetu kończy bieg sprawy - powiedział rzecznik dyscypliny partyjnej Karol Karski.
Łukasz Zbonikowski
wiele lat temu zasłynął z jazdy meleksem pod wpływem alkoholu na Cyprze
, podczas pobytu służbowego. Towarzyszył mu wtedy właśnie rzecznik dyscypliny PiS Karol Karski.
Obaj posłowie mieli się upić i
dla zabawy zaczęli rozbijać się dwoma wózkami golfowymi.
Rajd meleksami zakończył się zniszczeniami szacowanymi na ok.
10 tys. euro.
Sąd w Limassol na Cyprze stwierdził, że posłowie odpowiadają za zniszczenia i muszą zapłacić właścicielowi hotelu 11 661,00 euro plus 5,5 proc. odsetek w skali roku. Musieli też uiścić
42 euro tytułem kosztów sądowych.
Zbonikowski był też wielokrotni
e oskarżany o grożenie swojej żonie, zdradzanie jej, a nawet używanie wobec niej przemocy.
Kiedy małżonka byłego już posła PiS odkryła, że ten ją zdradza, zaczęła
szukać dowodów zdrady.
Odkryła wówczas rękopis męża -
"przepis na żonę".
Żona
"ma być ładna, żeby seks nie był przymusem
. Niewysoka, z płaską głową, żeby można było na niej postawić szklankę z piwem. Do tego posłuszna, inteligentna i w miarę majętna.
Powinna być katoliczką – by wiedziała, gdzie jej miejsce
. Dobrze, aby była naiwna, bo uwierzy w co trzeba” - przytaczała wówczas treść rękopisu
Gazeta Wyborcza.
W rozmowie z mediami
Zbonikowska przyznała, że nie raz była upokarzana przez męża:
-
Nazywał mnie krową. Upokarzał, poniżał, wyśmiewał
. A jednocześnie chodził na pielgrzymki do Częstochowy, jeździł na zloty Radia Maryja, zamawiał msze święte w naszej wspólnej intencji - wspominała.
Już w 2015 roku prezes PiS
Jarosław Kaczyński apelował, by nie głosować na Łukasza Zbonikowskiego.
-
Prawo i Sprawiedliwość nie popiera kandydatury Pana Zbonikowskiego
w obecnych wyborach, a prowadzenie przez niego indywidualnej kampanii wyborczej
traktuje jako działanie szkodliwe i godzące w interesy wyborcze partii.
Nikt spośród członków PiS, a także zwolenników naszego ugrupowania, nie powinien w tej kampanii uczestniczyć - napisał prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński do członków i sympatyków partii.