fot. East News
Rzeczpospolita
podaje, że
syn szefa NIK Jakub Banaś i jego żona Agnieszka
we wrześniu
usłyszeli dodatkowe cztery zarzuty
dotyczące oszustw na szkodę banków i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Łącznie oboje mają po
11 zarzutów
. Sprawa jest związana z zabytkową willą w centrum Krakowa, która należała do firmy Jakuba Banasia Openqualis.
- Czynność uzupełnienia zarzutów obojgu podejrzanym o cztery kolejne miała miejsce 6 grudnia. W sumie mają oni obecnie po 11 zarzutów. Takich samych, bo przestępstw, o jakie są podejrzani, dokonali wspólnie i w porozumieniu - przyznaje
Rzeczpospolita
prok. Zbigniew Szpiczko, rzecznik białostockiej prokuratury.
Śledczy ustalili, że mimo iż
Jakub Banaś
otrzymał
kilkaset tysięcy złotych publicznych dotacji
, za które miał przeprowadzić prace budowlane, to
remonty się nie odbyły
. OKO Press podaje, że mowa o co najmniej
482 tys. zł dotacji
z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa i
151 tys. zł
pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie.
Według ustaleń Banasiowie posłużyli się
podrobionymi fakturami VAT
na kwotę 310 tys. złotych. Syn szefa NIK miał zostać zatrzymany w związku ze sprawą w 2021 roku na lotnisku Kraków-Balice. Wówczas przekonywał, że sprawa jest polityczna i ma na celu uderzenie w jego ojca, który był krytyczny wobec działań ówczesnego rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Jakub Banaś jak i jego żona
nie przyznają się do stawianych im zarzutów
. Z kolei prokuratura i CBA wskazują, że podstawą do ogłoszenia wszystkich zarzutów był obszerny materiał dowodowy w postaci korespondencji elektronicznej, zeznań świadków i dokumentacji znalezionej w efekcie przeszukań oraz pozyskanej z urzędów państwowych.