Dzisiaj rano
agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego odwiedzili dom syna prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Jakuba Banasia.
Jak podaje Wirtualna Polska, mogło to mieć związek z czynnościami wykonywanymi na polecenie
Elżbiety Pieniążek
z Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, która prowadzi śledztwo w sprawie ewentualnych nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych
Mariana Banasia
.
To nie pierwszy raz, kiedy CBA odwiedziło syna byłego ministra finansów, dlatego
rodzina interpretuje to jako "próby nękania".
-
Trudno uznać za przypadkową kolejną rewizję
w tych samych pomieszczeniach rodziny Banasiów tuż przed publikacją przez NIK informacji o nieprawidłowościach przy wyborach kopertowych i skali przewinień rządu - przekazał mediom
Marek Małeck
i, pełnomocnik Mariana Banasia.
Jak podał Onet, Najwyższa Izba Kontroli ma wkrótce
opublikować raport odnośnie wyborów kopertowych
z 10 maja 2020 roku, które finalnie się nie odbyły - treść dokumentu ma działać na niekorzyść premiera
Mateusza Morawieckiego
i szefa jego kancelarii
Michała Dworczyka
. Według informacji TVN24, wyniki kontroli mają być ujawnione 18 maja.
Marcin Banaś podkreślił w rozmowie z Business Insiderem, że
to co się wydarzyło, jest prowokacją ze strony służb specjalnych
, a "prawdziwa patologia" jest w CBA, w elektrowni w Ostrołęce, w GetBacku czy w SKOK Wołomin.
Prezes NIK zapowiedział, że
izba zamierza skontrolować przejęcie Lotosu przez PKN Orlen.
- Według mojej wiedzy
na zlecenie prokuratury podjęto pewne rutynowe czynności.
W związku z tym odpowiednie organa wykonują to co do nich należy. Łączenie tych faktów to spekulacje - stwierdził Mateusz Morawiecki.