Dwa dni temu
Boeing 737 należący do Aleksandra Łukaszenki,
wylądował na lotnisku
Fulsbüttel w Hamburgu
. Publicysta Sławomir Sierakowski informuje na Facebooku, że
pracownicy Lufthansy odmówili pracy przy samolocie
prezydenta Białorusi.
Stworzyli także ulotkę, w której powtórzyli apel protestujących na Białorusi:
"To samolot tego samego Łukaszenki, który wydał rozkaz strzelania do protestujących na Białorusi.
My, działacze związkowi kampanii Lufthansa Technik, nie zapominamy o naszej długiej tradycji międzynarodowej solidarności i stajemy ramię w ramię z białoruskimi pracownikam
i" - napisano.
"Żądamy ustąpienia Łukaszenki i prawdziwych demokratycznych wyborów!
Żądamy uwolnienia wszystkich więźniów politycznych i natychmiastowego przywrócenia do pracy tych kolegów, którzy stracili pracę.
Domagamy się, aby wszyscy pracownicy mogli przystępować do niezależnych związków!" - dodano.
Podobna sytuacja miała miejsce 31 lat temu
. Jak przypomina Nasza Niwa gdy rumuński dyktator
Ceausescu
stłumił protesty robotników pracownicy Lufthansa Technik również
odmówili naprawy jego samolotu
.