fot. Konfederacja
W zeszłym tygodniu
Konfederacja
poinformowała, że syn szefa Najwyższej Izby Kontroli
Mariana Banasi
a wystartuje z jej list w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Jakub Banaś
będzie "dwójką" w Warszawie, na liście pojawi się tuż za
Sławomirem Mentzenem
. Wczoraj natomiast Marian Banaś wystąpił podczas wspólnej konferencji Mentzenem, której tematem była niezależność NIK i prezentacja projektu nowelizacji ustawy, która miałaby tę niezależność wzmocnić.
- Konfederacja jako jedyna dotychczasowa siła polityczna zadeklarowała całkowite poparcie niezależności Najwyższej Izby Kontroli i wzmocnienie jej uprawnień jako organu konstytucyjnego, stojącego na straży grosza publicznego, patrzącego na ręce każdej władzy, niezależnie która opcja ją sprawuje - mówił Banaś.
Sam prezes NIK podkreślał podczas konferencji, że nie widzi nic niestosownego we wspólnych występach z politykami. Jego konferencja z Mentzenem została jednak szeroko skrytykowana przez polityków zarówno PiS, jak i opozycji, którzy domagają się dymisji Banasia ze stanowiska.
- Jeżeli chodzi o współpracę NIK z partią polityczną, to jest to rzecz
niedopuszczalna
- ocenił wczoraj
Jarosław Kaczyński
w rozmowie z dziennikarzami.
- Prezes NIK zrobił rzecz niesłychaną i w zasadzie dyskwalifikującą go jako urzędnika państwowego, ale prawdopodobnie pozostanie w tym bezkarny. W każdym innym miejscu, gdyby funkcjonował, to powinien stracić stanowisko, a tutaj on sobie bimba i gra wszystkim na nosie - stwierdził z kolei poseł PiS
Janusz Śniadek
w rozmowie z PAP.
- Kiedy prezes Najwyższej Izby Kontroli włącza się w kampanię jednej z partii politycznych, to znaczy, że państwo nie działa, to znaczy, że państwo jest chore i to znaczy, że takiego prezesa trzeba będzie wcześniej czy później wymienić - uważa z kolei szef klubu Lewicy
Krzysztof Gawkowski
.
Negatywnie występ Banasia z Mentzenem oceniają w rozmowie z PAP również
Marcin Kierwiński
z PO,
Krzysztof Paszyk
z PSL i wiceprzewodniczący Polski 2050
Michał Kobosko
.
- To jest niewybaczalne złamanie nie tylko ustawy o NIK, ale i obyczaju, zgodnie z którym szef Izby nie występuje razem i nie podejmuje współpracy z poszczególnymi partiami. Po takim występie szef NIK powinien się honorowo podać do dymisji - mówi Kobosko.
Banasia skrytykowano również we wczorajszych
Wiadomościach
TVP: