Prezes PiS
Jarosław Kaczyński
od pewnego czasu jest w
trakcie objazdu po Polsce.
Spotyka się z Polakami popierającymi PiS i przekonuje, że warto głosować na rządzącą obecnie formację. Tym razem w weekend pojawił się m.in. w
Jastrzębiu-Zdroju.
W czasie spotkania z sympatykami
rozważał wizję przejęcia władzy przez opozycję
. Stwierdził, że zlikwidują oni demokrację:
- Nasi przeciwnicy mają bardzo zły program, bardzo zły przekaz, wręcz fatalny. Przekaz, który zapowiada, że
zlikwidują w Polsce demokrację
, zlikwidują opozycję, będą wszystkich, którzy im się nie podobają wsadzać do więzienia. Ci najgorsi sędziowie, tzn. w cudzysłowie sędziowie będą ich sądzić - dodał.
Później stwierdził, że prokuratorem generalnym zostanie człowiek, który nazwany jest koniem. W ten sposób nawiązał on prawdopodobnie do
Romana Giertycha
, z którym PiS współtworzyło koalicję rządzącą w latach 2005-2007:
-
Prokuratorem generalnym zostanie człowiek,
który ze względu na swój wygląd jest
określany jako koń
, ale konie to są bardzo miłe zwierzęta, a ten pan, łagodnie mówiąc, nie jest specjalnie sympatyczny. A przede wszystkim nie ukrywa swojej chęci zemsty na nas. Przecież swego czasu siedziałem niedaleko niego, niemalże obok, to wiem, że planował być w 2020 roku prezydentem. A nawet w 2015. Jakoś mu do tego daleko, więc subiektywnie jest przekonany, że został przez nas skrzywdzony - stwierdził szef Prawa i Sprawiedliwości.
Roman Giertych
nie pozostawił słów prezesa bez odpowiedzi: