Wiele komentarzy w mediach społecznościowych wzbudził temat
refundacji leków na ADHD po 18. roku życia
. Okazuje się, że leki te są darmowe dla dzieci i młodzieży, ale Ministerstwo Zdrowia nie refunduje ich już osobom dorosłym. Jako przyczynę wskazano "nadrozpoznania" ADHD.
O sprawie napisał serwis gazeta.pl. Jak wskazano, obecnie leki na ADHD są darmowe, ale wyłącznie do 18. roku życia. Po osiągnięciu tego wieku pacjenci muszą płacić 100% ceny leków, niezależnie od tego, czy zostali zdiagnozowani w dzieciństwie i leczą się od dawna, czy zostali zdiagnozowani już jako dorośli. Ceny leków wahają się od 30 do 130 zł za opakowanie, zależnie od dawki, czasem przepisuje się więcej niż jeden preparat, przez co koszty wzrastają.
Gazeta.pl o komentarz zapytała
Ministerstwo Zdrowia
. Te odpowiedziało, że obecnie trwa "analiza" dotycząca ewentualnych zmian w zakresie refundacji leków stosowanych w psychiatrii. Rozważane są również "kwestie refundacji leczenia pediatrycznych pacjentów z ADHD" czyli tych, którzy zostali zdiagnozowani i zaczęli leczenie w dzieciństwie.
Ministerstwo
nie planuje jednak refundować leków na ADHD osobom, które zostały zdiagnozowane jako dorosłe
, ze względy na "dużo nadrozpoznań".
"Zgodnie z uzgodnieniami z ekspertami klinicznymi w zakresie psychiatrii nie rozważamy refundacji dla pacjentów rozpoznanych pierwszorazowo w dorosłości. W przypadku ADHD jest
bardzo dużo nadrozpoznań, szczególnie w życiu dorosłym.
Świadczą o tym duże wzrosty konsumpcji substancji czynnych: metyl[o]fenidat albo atomoksetyna (na podstawie informacji z dokumentów realizacji recept). Naszym celem jest zagwarantowanie dostępu do leczenia opartego na najbardziej wiarygodnych danych" - napisano w odpowiedzi na pytania gazety.pl.
Sprawa jest szeroko komentowana w mediach społecznościowych. Głos zabrał m.in.
Łukasz Garczewski
, aktywista na rzecz osób niepełnosprawnych i radny dzielnicy Rataje w Poznaniu.
"Ministerstwo Zdrowia nie chce refundować leków na #ADHD ponieważ "jest dużo nadrozpoznań" (znaczy diagnoz ADHD, które prawdopodobnie są błędne). Jak by to delikatnie skomentować… Nosz k*rwa mać, Leszczyna & MZ_GOV_PL, jak są nadrozpoznania to może nie wiem, przeszkolcie lekarzy? Zmieńcie wytyczne? Refundacje dla dużych dawek na start? Cokolwiek innego niż "no nie da się, trudno"? Ja mam wam rozwiązania wymyślać?! Co to za idiotyczny powód, żeby wstrzymywać refundacje i rozkładać ręce. Wy tam robicie politykę zdrowotną czy oszczędności?" - napisał na Twitterze.
Psychiatra Tomasz M. Gondek
zwraca natomiast uwagę, że dostępne dane wskazują raczej na "niedorozpoznania" ADHD u dorosłych w Polsce.
"Biorąc pod uwagę rozpowszechnienie ADHD u dorosłych (ok. 4%), możemy oczekiwać ok. 1 mln dorosłych z ADHD w Polsce. W systemie publicznym diagnozę ADHD otrzymało w 2022 r. 1925 osób - a zatem szacunkowo 1 osoba na każde 500 osób dorosłych w populacji spełniających kryteria ADHD. Przy tej skali niedodiagnozowania ADHD u dorosłych w PL znaczny wzrost liczby diagnoz i liczby przepisywanych leków może być wręcz oczekiwanym zjawiskiem. Nie można na tej podstawie stwierdzić, że jest "bardzo dużo nadrozpoznań". Obecnie mamy stan dyskryminacji instytucjonalnej ze względu na wiek: osoby z ADHD <18 r.ż. mają prawo do refundacji leków, a >18 r.ż. już nie. MZ zapowiada wprost, że rozważa jeszcze większe pogłębienie stopnia tej dyskryminacji, uzależniając prawo do refundacji od wieku diagnozy. Czy jako lekarze będziemy musieli niebawem uczyć się na pamięć lub sprawdzać przy każdej wizycie, w jakim wieku dany pacjent miał postawione rozpoznanie ADHD (i oczywiście jeszcze zweryfikować to), by móc przepisać receptę z odpowiednią refundacją?" - pisze.