Jak informuje BBC, w Kanadzie narastają
protesty Indian
, którzy sprzeciwiają się
budowie gazociągu na ich terenach
. W ciągu ostatniego tygodnia w związku z demonstracjami doszło do kolejnych zatrzymań, trzeba było również odwołać kursowanie ponad 200 pociągów.
Indianie
Wet’suwet’en
protestują przeciwko budowie 670-kilometrowego
Coastal GasLink
, który ma przebiegać przez tereny Kolumbii Brytyjskiej do portu w Kitimat, przecinając ziemię Indian. Koszty projektu szacowane są na 6,6 mld dolarów kanadyjskich.
Na budowę zgodziło się 20 rad plemion, ale nie poparli jej wodzowie Wet’suwet’en, którzy
od 2009 roku blokują wjazd na swoje tereny
, stawiając obozy na proponowanej trasie rurociągu. Od ponad tygodnia manifestują, blokują tory kolejowe i drogi oraz zajmują budynki rządowe.
Popierają ich też inne plemiona, które organizują demonstracje w innych prowincjach. W ostatnich dniach protesty odbyły się m.in. w Montrealu i Toronto.
W zeszłym roku Sąd Najwyższy Kolumbii Brytyjskiej wydał postanowienie, wedle którego
policja ma prawo wymusić na Indianach wpuszczenie ekip budowlanych
. W odpowiedzi wodzowie wydali własny dokument, nakazujący "eksmisję" pracowników Coastal GasLink. Lokalni politycy apelowali, aby sprawę spróbować załatwić bez interwencji służb.
Napięcia narastają, ponieważ kanadyjska policja tydzień temu
zaczęła jednak egzekwować postanowienie sądu.
Protestujących wywożą m.in. na sankach. Aresztowano minimum 28 osób, blokujących drogi, a w całym kraju kolejne 43 osoby, m.in. protestujące w porcie w Vancouver.
Premier
Justin Trudeau
napisał już list do indiańskich wodzów, w którym prosi o wznowienie rozmów i zakończenie protestów. Z wodzami ma się spotkać minister ds. relacji z Indianami,
Carolyn Bennett
.
Jak zauważają media, sprawa Coastal GasLink pokazuje, że Indianie są podzieleni w sprawie użyczania swoich terenów. Wkrótce mają rozpocząć się też konsultacje dotyczące innego projektu:
ropociągu Trans Mountain
. Wiadomo już, że część Indian również sprzeciwia się jego budowie.