W
12. rocznicę katastrofy lotniczej w Smoleńsku
kierowniczka działu konserwacji oraz p.o. głównego inwentaryzatora w
Muzeum Powstania Warszawskiego Anna Grzechnik
opublikowała wpis na prywatnym profilu na Facebooku. Zgodnie z ustawieniami prywatności na jej profilu, wpis był publiczny.
Kobieta odniosła w nim w sposób
wulgarny
do wydarzeń sprzed 12 lat:
"Wyjący popier…. y szkoda, żeście wszyscy wtedy nie spadli, a zwłaszcza ta gnida z Żoliborza" - napisała.
Wpis trafił do szerszej grupy osób niżeli znajomi kobiety:
Na sytuację natychmiast zareagowało Muzeum Powstania Warszawskiego, które przeprosiło i poinformowało, że kobieta poniesie konsekwencje:
"Na takie słowa nie ma miejsca w przestrzeni publicznej, zwłaszcza ze strony przedstawicielki Muzeum, instytucji, której założycielem był śp. Prezydent Lech Kaczyński. Katastrofa smoleńska miała dla nas nie tylko wymiar wielkiej tragedii narodowej, ale także osobisty.
Przepraszamy za te skandaliczne słowa"
- napisano w oświadczeniu.
"Pracownica jest w tej chwili nieobecna w pracy. Po jej powrocie zostaną wobec niej wyciągnięte
konsekwencje
" - dodano.