Po tym, jak
internetowy znachor Jerzy Zięba
, znany
propagator naturoterapii, "wody strukturyzowanej"
i leczenia nowotworów za pomocą lewoskrętnej witaminy C zabrał głos na temat koronawirusa i udzielał rad, by unikać szpitali YouTube zamknął jego kanał.
Wczoraj w sieci na kanale Studio VTV1 pojawiało się wideo, w którym
naturopata Adam Kołaczek rozmawia z Jerzym Ziębą.
Zięba skarży się w nim na zamknięcie kanału na YouTubie. Znachor twierdzi, że serwis potwierdził, że nie złamał on żadnych zasad publikując wideo, jednak mimo to zamknięto go. Dodaje, że
kanał został usunięty przez opłacanych studentów medycyny, którzy gromadzą się na Wykopie:
- Wystąpiła lawina ludzi, którzy zostali opłaceni, bo oni mi napisali to potem. Niestety wielu z nich to byli studenci medycyny i doprowadzili do tego, że ten kanał zamknięto. I to jest ogromny problem dlatego, że wystarczy, żeby zebrała się odpowiednio duża ilość ludzi i zamkną każdy kanał.
Można kupić całą farmę hejtu z tysiącami ludzi, grosze im się płaci i ci ludzie tysiącami, mogą być Hindusi bardzo często, piszą natychmiast jakieś blokowanie kanału i to się dzieje natychmiast
- powiedział Zięba.
- Problem polega na tym, że Ci młodzi ludzie, którzy to zrobili, po pierwsze występują anonimowo, po drugie nie mają żadnej wiedzy na ten temat, widziałem, bo ktoś z nich podesłał mi email, podesłał mi to co oni do YouTube wysyłają, a więc wysyłali absolutne kłamstwa.
Mało tego ten student powiedział mi, że są zgromadzeni na takim portalu, który się nazwa Wykop i tam się oni gromadzą. To czego dokonali Ci młodzi ludzie, którzy chcą być lekarzami mnie przeraża, bo to mają być Polscy lekarze kiedyś
- dodał.