Wczoraj ogłoszono
laureatów tegorocznej edycji nagrody Pulitzera
, uważanej za największe dziennikarskie wyróżnienie. Nagroda w kategorii
"dziennikarstwo międzynarodowe"
trafiła
eq aequo
do dwóch zespołów reporterskich: dziennikarzy
Associated Press
za materiały poświęcone wojnie prezydenta Filipin z narkotykami oraz
zespołu Reutersa
, który ujawnił
skalę czystek etnicznych w zachodniej Mjanmie
(dawnej Birmie).
Pracami nagrodzonego zespołu Reutersa kierował Polak,
Antoni Słodkowski
. Pod jego kierownictwem dziennikarze przygotowali szereg reportaży pt.
Mjanma płonie
, opisujących
zbrodnię popełnioną na muzułmańskiej ludności Rohingja
przez wojsko i buddyjskich sąsiadów.
Kluczowy dla serii był materiał opublikowany 8 lutego 2018 roku, w którym dziennikarze
Wa Lone
,
Kyaw Soe Oo
,
Simon Lew
i i
Słodkowski
opisali masakrę dokonaną przez buddyjskich mieszkańców Inn Din.
Gdy tekst się ukazał,
dwóch z czterech autorów
(Wa Lone i Kyaw Soe Oo)
siedziało już w więzieniu
. Zostali aresztowani w grudniu 2017 roku po policyjnej prowokacji i wciąż nie zostali wypuszczeni. Zostali nagrodzeni m.in. tytułem
"człowieka roku"
magazynu
Time
, na okładkach pojawiły się ich żony. W mediach społecznościowych wciąż trwa akcja na rzecz ich uwolnienia pod hasłem
#FreeWaLoneKyawSoeOo
.
-
Ten Pulitzer to nagroda dla odwagi Wa Lone'a i Kyaw Soe Oo
- komentuje Antoni Słodkowski. - Dopiero potem jesteśmy my, reporterzy w Birmie, a za nami stoi jeszcze rzesza pracowników Reutersa, bez których po aresztowaniu naszych kolegów nie dalibyśmy rady. Dla Wa Lone'a i Kyaw Soe Oo to wielka rzecz, że świat o nich pamięta.
Świętujemy więc dziś nagrodę Pulitzera osobno, ale prawdziwe świętowanie zostawiamy na moment, kiedy zostaną wypuszczeni
- cytuje wypowiedź Słodkowskiego
Gazeta Wyborcza
.
Antoni Słodkowski
ma 32 lata
i pochodzi z Łodzi. Po ukończeniu japonistyki w School of Oriental and African Studies w Londynie odbywał praktyki w gazecie
Japan Times
w Tokio. W 2010 roku rozpoczął pracę w
tokijskim oddziale Reutersa
.