Elektrownia w Gałąźni Małej
należąca do spółki
Energa OZE
w czasie prac remontowych postanowiła gwałtownie
obniżyć poziom jeziora Głębokie
.
W jeziorze Głębokim ubyło tak wiele wody, że
linia brzegowa cofnęła się o kilka metrów
.
Sprawą zainteresował się
marszałek Mieczysław Struk
, który zarzuca, że wody spuszczono zbyt dużo. Według niego efektem tego może być "
katastrofa ekologiczna
". Marszałek przekazał też, że poinformował odpowiednie organy środowiskowe i policję:
"Wygląda na to, że elektrownia wodna w Gałęźni Małej, należąca do spółki Energa, nomen omen spółki Energa OZE (ODNAWIALNE ŹRÓDŁA ENERGII), doprowadziła właśnie do niebezpiecznej z punktu widzenia ekologii sytuacji, a być może katastrofy ekologicznej, spuszczając w sposób nagły z jeziora Głębokiego nadmierną ilość wody na potrzeby napędzania turbin elektrowni"- napisał na Facebooku.
Spółka Energa OZE
w komunikacie cytowanym przez
Gazetę Wyborczą
podaje, że
spuszczenie odbyło się w granicach prawa i pozwoleń
. Miało być ono "zaplanowane" i "przebiegało w tempie zgodnym z posiadanym przez spółkę pozwoleniem wodnoprawnym". Przekazano, że w ciągu najbliższych dni poziom wody zostanie przywrócony.