Robert Bąkiewicz
zaczął już intensywne przygotowania do tegorocznego
Marszu Niepodległości
. W zeszłym tygodniu zaprezentował plakat, którzy wzbudził wiele kontrowersji nawet wśród stałych bywalców imprezy.
Bąkiewicz pracuje również nad strategią, jak w tym roku uniknąć sporów z władzami Warszawy i problemów z
legalnością wydarzenia
. Przypomnijmy, że w zeszłym roku sprawę musiał rozstrzygać sąd. Po tym, jak wojewoda mazowiecki podpisał decyzję o rejestracji marszu jako zgromadzenia cyklicznego, od jego decyzji odwołał się
Rafał Trzaskowski
. Sąd przyznał rację prezydentowi Warszawy, podobnie rozstrzygnął Sąd Apelacyjny. W sprawę osobiście angażował się
Zbigniew Ziobro
, a i tak niemal do ostatniego momentu nie było pewności, że wydarzenie będzie legalne.
W tym roku Bąkiewicz najwyraźniej postanowił się zabezpieczyć na różne sposoby. W mediach społecznościowych przekazał, że już zaczyna organizację Marszu Niepodległości,
aby stał się on cykliczny.
Pierwszy miał odbyć się w piątek.
"Marsz Niepodległości w tym roku będzie zgromadzeniem cyklicznym, ponieważ... robimy go co tydzień w piątek. Zaczęliśmy wczoraj. Chętnych zapraszam co piątek o 14:00 na rondo Dmowskiego.
Nie będzie nam Trzaskowski dyktował jak mamy świętować 11 listopada
" - napisał wczoraj na Twitterze.