fot. East News
The Guardian informuje, że
węgierski rząd jest podejrzewany o włamywanie się do telefonów dziennikarzy śledczych
. Informacje te opublikowało kilkanaście gazet i są one wynikiem wspólnego śledztwa z francuską, dziennikarską organizacją non-profit Forbidden Stories.
Węgierski rząd ma do tego używać systemu
Pegasus
. Miały to potwierdzić analizy kryminalistyczne urządzeń niektórych osób. Jak podaje Guardian, wśród szpiegowanych osób było 10 prawników, polityk opozycji oraz co najmniej pięciu dziennikarzy.
Dziennik informuje o szpiegowaniu dwóch dziennikarzy niezależnego, węgierskiego portalu dziennikarskiego Direkt36. Według analiz kryminalistycznych jeden z dziennikarzy z wieloma źródłami dyplomatycznymi był
11-krotnie sprawdzany przy użyciu Pegasusa w samym tylko 2019 roku
.
Guardian postanowił zapytać o sprawę rzecznika węgierskiego rządu:
-
Nie wiemy o żadnym rzekomym zbieraniu danych
- powiedział.
Dziennikarzom śledczym udało się zidentyfikować
ponad tysiąc inwigilowanych osób z ponad 50 krajów
. Wśród nich znalazło się kilku członków arabskiej rodziny królewskiej, co najmniej 65 biznesmenów, 85 działaczy na rzecz praw człowieka, 189 dziennikarzy oraz ponad 600 polityków i urzędników państwowych, w tym ministrów, dyplomatów oraz wojskowych.
Odkąd Viktor Orbán został premierem w 2010 roku, Węgry spadły z 23. na 92. miejsce w Światowym Indeksie Wolności Prasy.
Przypominamy, że system szpiegowski Pegasus kupiło też polskie CBA: