Wczoraj głośno zrobiło się na temat
tegorocznego FEST Festivalu.
Impreza miała rozpocząć się w najbliższą środę w Chorzowie, jednak już wczoraj pojawiły się informacje, że festiwal zostanie odwołany z powodu
kłopotów finansowych organizatora.
Ten jednak mimo krążących pogłosek
nie wydał żadnego oświadczenia.
Mówiło się, że organizator ma problemy z bieżącymi płatnościami na rzecz podwykonawców odpowiedzialnych za budowę festiwalowego miasteczka. Partnerem wydarzenia był chorzowski magistrat, który wczoraj nie potwierdzał doniesień o odwołaniu imprezy.
Wczoraj wieczorem
pojawiło się jednak oficjalne oświadczenie
ze strony organizatora. Przekazano, że dotychczas sprzedano jedynie
50 procent planowanych wejściówek
i to wywołało kłopoty finansowe, przez co agencja jest zmuszona odwołać imprezę.
"Z ogromnym bólem serca musimy poinformować Was, że niestety w tym roku jesteśmy zmuszeni
odwołać festiwal
i nie będziemy mogli razem spędzić tych pięknych chwil w Parku Śląskim" - poinformowano w komunikacie.
"Nasz Festiwal znajdował się w fazie dynamicznego rozwoju a, jego frekwencja rok do roku rosła o ponad 30 proc. Taki dynamiczny rozwój pozwolił nam zakładać, że ten rok będzie równie dobry. Cieszyliśmy się z tego i właśnie pod taki wzrost frekwencji tworzyliśmy tegoroczną edycję. Niestety, pomimo ogromnego wsparcia od wielu naszych partnerów i sponsorów, tegoroczny kryzys w branży eventowo-rozrywkowej znacząco zmniejszył sprzedaż biletów, powodując, że nasze szacowanie było błędne. Na dzień dzisiejszy liczba uczestników osiągnęła niewiele ponad 50 proc. planowanej frekwencji, czyniąc organizację FEST Festivalu niemożliwą do zrealizowania w tym roku" - dodano.
Organizatorzy podkreślili w oświadczeniu, że robili wszystko, by festiwal się odbył, jednak mimo to nie udało się:
"W ostatnich kilku tygodniach robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby poradzić sobie z nową sytuacją. Wykorzystaliśmy wszystkie posiadane fundusze na organizację wydarzenia i konieczne do rozpoczęcia jego montażu. Przez ostatnie miesiące prowadziliśmy rozmowy z instytucjami publicznymi, sponsorami i funduszami, aby pozyskać dodatkowe finansowanie na tegoroczną edycję. Zredukowaliśmy koszty i dywersyfikowaliśmy kanały promocyjne.
Żadne z tych działań nie przyniosło oczekiwanych efektów i nie zabezpieczyło finansów przed zbliżającym się wydarzeniem.
Walczyliśmy o nasze ponowne spotkanie ze wszystkich sił i do ostatniej chwili. Jesteśmy niezmiernie zasmuceni i przepraszamy za to niepowodzenie wszystkich Was, którzy nam zaufali i wspierali nas przez ostatnie lata. Jednocześnie dziękujemy artystom, sponsorom, partnerom, wykonawcom i wolontariuszom oraz wszystkim zaangażowanym w tworzenie FEST Festivalu, a także Wam - festiwalowiczom, którzy przede wszystkim tworzyli atmosferę tego pięknego wydarzenia" - napisano.
Stwierdzono także, że impreza spotkała się z
wieloma przeciwnościami,
m.in. nie była wspierana przez władze lokalne:
"Pierwsza edycja FEST Festivalu miała swoje miejsce w 2019 r., już wtedy osiągając frekwencję 16 000 osób każdego dnia wydarzenia, co uplasowało festiwal w grupie największych wydarzeń muzycznych w Polsce. Jak się później okazało, był to najtrudniejszy okres w historii na rozpoczęcie nowej inicjatywy festiwalowej w naszym kraju" - stwierdzono.
"Nasza inicjatywa spotkała się dodatkowo z wieloma przeciwnościami. W 2020 r. musieliśmy odwołać drugą edycję wydarzenia z powodu pandemii, a w 2021 r. działaliśmy w restrykcyjnych warunkach związanych z COVID-19. W 2022 r. spotkała nas kolejna trudność – wojna u naszych sąsiadów i ogromna inflacja spowodowały dwukrotny wzrost kosztów i postawiły festiwal w wyjątkowo trudnej sytuacji. Udało nam się wyjść obronną ręką z ubiegłorocznych problemów, jednak 2023 r. boleśnie zweryfikował nasze plany - w połowie czerwca, 30 proc. tendencja wzrostu sprzedaży biletów odwróciła się, osiągając niższą sprzedaż niż ta z ubiegłorocznej edycji FEST-a. Nie pomagały nam również inne kwestie - dalszy znaczący wzrost kosztów organizacji wydarzenia spowodowany inflacją, wyjątkowo rygorystyczne warunki płatności »z góry« dla podwykonawców i artystów, międzynarodowy kryzys, brak oczekiwanego wsparcia ze strony województwa, a także przekazanie terenu wydarzenia z 5-dniowym opóźnieniem" - dodano.
Organizatorzy odnieśli się także do sprzedanych już biletów. Przekazali, że uczestnicy festiwalu mogą ubiegać się o zwrot środków, jednak agencja uruchomiła postępowania upadłościowe, które "
na ten moment uniemożliwia wypłatę jakichkolwiek należności przez spółkę":
"Przez ostatnie pięć lat nasz cały zespół wkładał pełne serce w organizację tego wydarzenia, z roku na rok starając się robić je coraz ciekawszym. Przez okrągłe 12 ostatnich miesięcy pracowaliśmy nad zorganizowaniem jeszcze lepszej, piękniejszej edycji, miejsca, gdzie możecie oderwać się na pięć dni od codzienności i spędzić wspaniały czas ze swoimi bliskimi. Doświadczanie i przeżywanie tego razem z Wami od zawsze było dla nas największą nagrodą i powodem, dla którego to robimy" - przekazano.
"Wszyscy posiadający bilety mogą ubiegać się o zwrot środków, niestety w obecnej sytuacji zmuszeni zostaliśmy do uruchomienia
postępowania upadłościowego
, co uniemożliwia na ten moment wypłatę jakichkolwiek należności przez spółkę. To dziś jedyna droga, która umożliwia nam rozliczenie się z organizacji festiwalu. Wszystkie osoby posiadające bilety, otrzymają wkrótce na skrzynki e-mailowe informacje z dalszymi komunikatami w sprawie zwrotów środków za bilety" - dodano.