Logo
  • DONALD
  • BOSAK UPRZEDZA, ŻE KONFEDERACJA NIE POPRZE ZWIĄZKÓW PARTNERSKICH, BO ZASZKODZĄ RODZINIE

Bosak uprzedza, że Konfederacja nie poprze związków partnerskich, bo zaszkodzą rodzinie

23.10.2024, 12:45
fot. East News / X @krzysztofbosak
Krzysztof Bosak
zadeklarował dziś w mediach społecznościowych, że
Konfederacja nie poprze projektu o związkach partnerskich.
Tłumaczy to koniecznością obrony systemu prawa rodzinnego i konstytucji oraz wyjaśnia, że Konfederacja musi bronić wolności, a "obrona wolności to obecnie obrona Polski przed lewicą".
W zeszłym tygodniu opublikowano
projekt ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich
przygotowany pod kierownictwem ministry
Katarzyny Kotuli
. Zakłada on m.in. możliwość zawarcia związku partnerskiego poprzez złożenie oświadczenia przed urzędnikiem urzędu stanu cywilnego, ale bez organizacji ceremonii ślubnej. Ponadto w projekcie zapisano możliwość ustanowienia wspólności majątkowej, co ma pozwolić na wspólne rozliczanie podatków. Projekt reguluje też takie kwestie jak m.in. podatki, dziedziczenie, alimenty, ubezpieczenie zdrowotne czy wypłata świadczeń w przypadku śmierci partnera. Ustawa nie przewiduje przysposobienia dzieci, ale zawiera regulacje dotyczące sprawowania bieżącej pieczy nad dzieckiem swojego partnera. 
Szczegółowo pisaliśmy o tym tutaj:
Szybko okazało się, że
w koalicji rządzącej nie ma zgody co do procedowania projektu
. Kierownictwo
PSL
stwierdziło nawet, że nie jest to projekt rządowy, a projekt Lewicy, mimo że został zaprezentowany przez ministrę Kotulę. Jak wyjaśniała posłanka Urszula Pasławska projekt "de facto zrównuje związek partnerski z małżeństwem", przez co nie znajdzie poparcia w Sejmie. Zapowiedziano także, że PSL złoży własny projekt ustawy zakładający wprowadzenie statusu "osoby najbliższej".
W odpowiedzi politycy Lewicy tłumaczyli, że projekt jak najbardziej jest rządowy i był nawet negocjowany z PSL, stąd wynikało m.in. opóźnienie w jego publikacji. 
- Jeżeli naprawdę boicie się gejów i lesbijek w Polsce, to wam przypominam, że ta ustawa dotyczy 2,3 mln ludzi, z czego 160 tys. osób jest homoseksualnych. Jeżeli naprawdę dla was problemem jest to, żeby osoba, która wchodzi w związek partnerski z inną osobą, nie miała prawa do radości w Urzędzie Stanu Cywilnego, tzn. do wypicia kieliszka szampana, to
was chyba porąbało
 - mówił w programie Wirtualnej Polski Włodzimierz Czarzasty.
Dziś do sprawy odniosła się
Katarzyna Kotula
na antenie Radia Zet. Jak tłumaczyła,
projekt jest rządowy
, bo to określenie procedury, w ramach której jest on procedowany. Przypomniała też, że projekt znalazł się w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów. Nie został jeszcze jednak przyjęty przez rząd, bo musi przejść najpierw całą ścieżkę legislacyjną. Obecnie trwają publiczne i międzyresortowe konsultacje. 
Kotula przyznała, że jest nieco zaskoczona opiniami PSL, ponieważ przekazała ludowcom pierwszą wersję projektu. Podkreślała też, że - w ramach ustępstw wobec PSL - trzeba było zrobić kilka kroków w tył, jednym z nich jest to, że
"nie mówimy o równości małżeńskiej"
 - To byłoby łatwiejsze. Kiedy siadaliśmy do tego projektu i konsultowaliśmy założenia ustawy, Rządowe Centrum Legislacji powiedziało, że gdyby to były małżeństwa, musielibyśmy zmienilibyśmy jedną ustawę. Ale ponieważ chcemy wprowadzić nową instytucję do polskiego prawa, musimy zmienić 243 ustawy - mówiła. 
Jak podkreślała, "liczy na głosy rozsądku".
- Wiem już, że
są w PSL posłowie i posłanki, którzy zagłosują za tym projektem
 - mówiła, dodając, że jest pewna 3-4 osób. - To jest bardzo konserwatywny projekt, ta ustawa jest
szyta pod Polskie Stronnictwo Ludowe
, ułatwia życie wielu parom które żyją w związkach nieformalnych. W 95% z tego projektu skorzystają pary hetero, które żyją od lat w związkach nieformalnych.
Kotula podkreślała, że instytucja związku partnerskiego dałaby takim parom pewne
poczucie bezpieczeństwa,
m.in. w zakresie dziedziczenia. 
- Jest dziedziczenie, likwidacja podatku od spadków i darowizn,
o czym mówiła Konfederacja
, więc liczę na to, że
może nawet jakieś głosy w Konfederacji się znajdą
. To są wolnościowcy, mottem ich partii jest ułatwianie życia ludziom, sami mówili o likwidacji podatku od spadków i darowizn. Myślę, że
jeśli Konfederacja naprawdę jest partią wolnościową, to powinna popierać ten projekt
 - stwierdziła.
Na te słowa zareagował
Krzysztof Bosak,
jeden z liderów Konfederacji.
"Minister Kotula właśnie powiedziała w wywiadzie, że liczy na poparcie ustawy o „związkach partnerskich” przez Konfederację. Cóż, Pani Minister chyba przez ostatnie dni była mocno wyjęta z debaty politycznej, a przez ostatnie 30 lat z debaty ideowej.
Ani kroku wstecz przed lewicą! Nie dla niszczenia prawa rodzinnego w Polsce. Rewolucję antykultury trzeba zatrzymać"
 - napisał na Twitterze.
Pod jego postem szybko pojawiło się wiele komentarzy. Niektórzy dopytywali, jak dokładnie rejestracja związku partnerskiego niszczy prawo rodzinne. 
"Jeśli te związki partnerskie mają być alternatywą dla par, które obecnie zawierają małżeństwa, to jest to po pierwsze
dublowanie instytucji małżeństwa
- nie wiadomo po co - po drugie, w przypadku zluzowania gwarancji wzajemnych praw stron małżeństwa w tym nowym wynalazku jest to
regres cywilizacyjny
, polegający na obniżeniu poziomu ochrony prawnej słabszych stron prawa rodzinnego (dzieci, kobiet z małymi dziećmi, w niektórych sytuacjach mężczyzn w zakresie praw ojców). Po drugie jest to próba rozmywania i relatywizowania samej instytucji prawnej i społecznej małżeństwa i rodziny, wbrew normom konstytucyjnym, poprzez ich przedrzeźnianie w wersji homoseksualnej" - odpowiedział Bosak. 
Inni dopytywali, dlaczego partia promująca
wolność
nie chce poszerzyć swobód par jednopłciowych.
"Wszyscy obywatele mają te same prawa. Podmiotem praw w państwie jest pojedynczy obywatel, a nie grupy obywateli. W tworzeniu nowych osób prawnych i nowych instytucji potrzebny jest umiar. W tym wypadku nie ma racji społecznej, która stałaby za tym by tworzyć nową osobę prawną, w dodatku idącą pod prąd logiki systemu prawa rodzinnego i norm Konstytucji" - stwierdził Bosak.
Następnie opublikował kolejny, długi wpis, wyjaśniający, że "
obrona wolności to obecnie obrona Polski przed lewicą
("progresywistami") i jej dążeniami".
"Polska nie może być krajem, gdzie normalna większość społeczna da się ograć i zaszczuć takimi prostymi sztuczkami socjotechnicznymi i językowymi jak na Zachodzie" - stwierdził, analizując w dalszej części wpisu różne tego typu "sztuczki".
"Wolność nie jest brakiem norm i pustką wartości. To swawola lub anarchia. Wolność jest owocem wysokiej, spójnej wewnętrznie (w wystarczającym stopniu), silnej, dojrzałej zaawansowanej cywilizacji, dobrego państwa i organizacji społecznej, opartej na konkretnych kodach kulturowych, normach moralnych i pozytywnych ideałach. Ci którzy pod pretekstem "wolności" próbują ciągnąć naszą cywilizację w dół są jak pasożyty - wyniszczają stopniowo organizm nosiciela (rozwiniętą cywilizację europejską w wariancie polskiej kultury narodowej) udając przewodników, ku kolejnemu, wyższemu etapowi rozwoju. To całkowity fałsz, zabójcza iluzja. Możemy to powstrzymać. Powinniśmy to zrobić. Zapraszam do roboty!" - zakończył. 

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA