Gazeta Wyborcza
informuje, że
firmy pożyczkowe,
które dotychczas udzielały tak zwanych chwilówek borykają się z kryzysem. Wszystko w związku z pandemią koronawirusa.
Jeden z zapisów tarczy antykryzysowej dotyczący
cięcia kosztów pozaodsetkowych
spowodował, że firmy pożyczkowe udzielają zdecydowanie mniej pożyczek, zwłaszcza tych krótkookresowych.
Zgodnie z nowymi przepisami przy pożyczkach na czas dłuższy niż 30 dni, koszty pozaodsetkowe mogą wynosić maksymalnie 21 procent, natomiast w przypadku tych o krótszych terminach - 5 procent.
Gazeta Wyborcza
podkreśla, że niemal
całkowicie zniknęły popularne "pożyczki za 0 złotych".
Jeśli chodzi o konkretne dane, to w porównaniu do kwietnia 2019 roku, w tym roku w kwietniu firmy pożyczkowe odnotowały
72-procentowy spadek wartości udzielanych pożyczek
.
Jeśli zaś porównamy kwiecień tego roku z lutym br. - ostatnim miesiącem przed wybuchem epidemii, to wówczas firmy pożyczkowe mogą mówić o 66-procentowym spadku wartości udzielonych pożyczek.
Wyborcza
zwraca uwagę, że
wzrosło zainteresowanie ofertą lombardów
. W sieci można znaleźć także ogłoszenia oferujące pożyczki prywatne, przy których nie sprawdza się baz kredytowych.