Wczoraj w Sejmie dyskutowana była
decyzja prezydenta Andrzeja Dudy na temat wprowadzenia stanu wyjątkowego
w 183 miejscowościach znajdujących się na wschodzie kraju. Wszystko w związku z napływem migrantów, którzy próbują dostać się do Polski poprzez granice z Białorusią.
Rozporządzenie prezydenta o wprowadzeniu stanu wyjątkowego referował szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego
Paweł Soloch
:
- Jest szczególne zagrożenie na granicy spowodowane polityką państwa białoruskiego,
modus operandi władz Białorusi każe zakładać, że ma dojść do przesilenia imigracyjnego
, możemy się spodziewać dalszej presji migracyjnej. Drugim elementem są ćwiczenia Zapad 2021, niepokoi nas to, że po raz pierwszy będą na taką skalę, ponad 200 tys. żołnierzy, i że będą w bliskości polskiej granicy, kilkunastu, kilkudziesięciu kilometrów - mówił Soloch.
- Prezydent ma świadomość, jakim bagażem, ze względów historycznych, jest obarczona ta decyzja, ale mamy z rządem wspólne przekonanie, że mamy do czynienia z niewspółmiernym zagrożeniem - dodał.
Głos zabrał także premier
Mateusz Morawiecki
:
-
Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze kraje nadbałtyckie, a potem może przyjść czas na mój kraj
. W Mińsku rozpisane są scenariusze, które zagrażają naszemu bezpieczeństwu. Mamy do czynienia z prowokacją polityczną, to próba przepchnięcia przez granicę tysiące nielegalnych migrantów, którzy, jeśli chcą się ubiegać o status uchodźcy, powinni to zrobić w pierwszym kraju, czyli na Białorusi - mówił premier.
Przeciwna wprowadzeniu stanu wyjątkowego była opozycja
. Jej politycy na mównicy sejmowej podnosili, że nie było wystarczających przesłanek do tego, by wprowadzić stan wyjątkowy.
Klaudia Jachira
stwierdziła, że Polska będzie jeszcze przepraszać za sytuacje, która ma miejsce w Usnarzu, jak za Jedwabne:
- Polacy są narodem uchodźców, bo historia pokazuje, że co jakiś czas sami niszczymy swoją suwerenność. Byłem głodny, a nie daliście mi jeść, byłem spragniony, a nie daliście mi pić. To jest wasza Ewangelia. Ci ludzie uciekali przed fanatyzmem religijnym i mają pecha, że na drodze do wolnego świata stanęła im fanatyczna Polska, bo czym się różni minister Czarnek, Wąsik, Ziobro czy Rydzyk od talibów. Jedni i drudzy wprowadzają państwo wyznaniowe, mając gęby pełne frazesów o miłości, a tak naprawdę są oprawcami.
Może za 50 lat znajdzie się jeden sprawiedliwy i tak jak prezydent Kwaśniewski przeprosił za Jedwabne, przeprosi za Usnarz
- przyznała.
- Ci ludzie cierpią dzisiaj i nie mam wątpliwości, że Jezusa też byście nie wpuścili. Jego telefon byście zniszczyli, a Maryja krzyczałaby daremnie całą noc, jak dzisiaj jedna kobiet na granicy "Błagam, pomóżcie nam. My tu umieramy!" - podsumowała Jachira.
Ostatecznie Sejm nie uchylił rozporządzenia
prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Za uchyleniem rozporządzenia głosowało 168 posłów, przeciw było 247 posłów, a 20 wstrzymało się od głosu.