Zakopane: taksówkarze toczą walki z kierowcami samochodów na aplikację, wyciekły nagrania pościgu

pisze o kolejnej odsłonie zakopiańskiej

. Regularnie ma dochodzić tam do śledzenia aut, gróźb, wybijania szyb czy kradzieży tablic rejestracyjnych. 

Pisaliśmy o tym tutaj:

Kilka dni temu w sieci pojawiły się nagrania

taksówkarzy za kierowcą Bolta, który rozbił swoje auto. Do zdarzenia doszło z nocy z 26 na 27 lutego.

"Jadąca z góry biała toyota nie zatrzymała się na czerwonym świetle i uderzyła w prawidłowo pokonujące skrzyżowanie inne auto. Potem toyota wylądowała na słupkach odgradzających chodnik od jezdni" - relacjonuje

.

Policja poinformowała, że nikomu nic się nie stało oraz że 19-letni kierowca miał 0,5 promila alkoholu. 

Rozbite auto należało do firmy

, która realizuje przejazdy dla Ubera i Bolta. Jej właściciel przekonuje, że do wypadku doszło wskutek pościgu, jaki za kierowcą urządzili zakopiańscy taksówkarze.

-

. Ci ludzie ścigali innego naszego kierowcę, a ten co się rozbił, przyjechał mu na pomoc – mówi Sebastian Hajdas w rozmowie z

. 

Jak relacjonuje, za jednym z aut jego firmy zaczął jeździć czarny volkswagen transporter. Wówczas kierowca Bolta wezwał na pomoc kolegę. 

- Ten był po zmianie, miał wolne. Wypił co prawda piwo, ale zachował się odruchowo, chciał pomóc, wsiadł za kierownicę i pojechał – mówi Hajdas. 

Z

wynika, że drugi kierowca włączył się w pościg i jechał za czarnym volkswagenem taksówkarzy. Wtedy transporter zatrzymał się i wysiadło z niego kilku mężczyzn. Kierowca odjechał i wraz z kolegą z drugiego auta pojechali dalej. Wówczas doszło do

.  

W sieci pojawiły się nagrania z "pościgu". Firma AnyCar udostępniła też własne nagrania.

Szef firmy AnyCar zapowiedział, że zgłosi sprawę na policję. 

- Naszych kierowców gonili zakopiańscy taksówkarze. To grupa kilku osób, z którymi od początku mamy problem. Giną nam tablice rejestracyjne. Do tego stopnia, że musieliśmy zanitować wszystkie. Wybijane są szyby w samochodach.

Zakazaliśmy im nawet patrzeć się na zakopiańskich taksówkarzy, czy wdawać się w jakiekolwiek rozmowy - mówi. 

- Ja nikogo nie ścigałem. Próbowałem wyjaśnić groźby, jakie były kierowane w naszą stronę przez kierowcę, który się rozbił. Rzucali groźby, wulgaryzmy. Mówili, że jacyś ludzie z Krakowa przyjadą, bojówka i zrobi z nami porządek, że nas pobiją. Mnie wtedy nie było na postoju, ja takie groźby miałem kilka dni wcześniej. Jednak tego dnia postanowiliśmy to wyjaśnić. Mam dużo więcej lat niż ten co nam grozi, jestem w swoim mieście i nie pozwolę sobie na takie traktowanie - mówi

taksówkarz Kamil Kowalik, który brał udział w „pościgu”. 

Przyznaje też, że tego typu spięcia są regularne. 

-

My nie mamy nic do kierowców tej firmy. My mamy problem z firmą, która weszła na nasz teren i zabiera nam chleb. A o chleb się walczy. Dla wielu z nas to jedyne źródło utrzymania. Nie damy sobie tego odebrać -Z mówi. 

Sprawę wypadku wyjaśnia zakopiańska policja, temat stał się również przedmiotem dyskusji wśród radnych. Niektórzy apelują o odebranie licencji kierowcom Bolta i Ubera, to jednak według burmistrza jest niemożliwe ze względów prawnych.   

Zobacz też: