Biden w orędziu wyjaśnił, że wycofał się z wyborów, bo bardziej niż urząd prezydenta kocha swój kraj

W środę

wygłosił zapowiadane wcześniej orędzie do Amerykanów, w którym tłumaczył się z rezygnacji ze startu w wyborach i zachęcał do poparcia Kamali Harris. Było to jego pierwsze wystąpienie od wycofania się z wyścigu o reelekcję.

Ponieważ Biden od kilku dni nie pojawiał się publicznie, w sieci rozprzestrzeniło się wiele

, spekulowano nawet, że prezydent nie żyje lub jest na "łożu śmierci", co miałoby tłumaczyć jego rezygnację z wyborów. Teorie takie głosili m.in. prezenterzy Fox News, domagając się od Białego Domu "dowodów" na życie Bidena. 

We wtorek prezydent uciął wszelkie spekulacje, wracając do Waszyngtonu ze swojego domu w Delaware, gdzie leczył się po zakażeniu koronawirusem. 

W środę, zgodnie z zapowiedzią, wygłosił w Gabinecie Owalnym

, w którym mówił m.in. o powodach swojej rezygnacji z wyborów. 

-

. To najlepszy sposób na zjednoczenie naszego narodu - mówił, dodając, że choć "szanuje urząd prezydenta", to "bardziej kocha swój kraj".

- W ostatnich tygodniach stało się dla mnie jasne, że

w tym krytycznym momencie. Wiadomo, że w życiu publicznym jest czas i miejsce na wieloletnie doświadczenia. Jest też czas i miejsce na nowe głosy, świeże głosy, tak, młodsze głosy, a ten czas i miejsce jest teraz - powiedział. 

Biden wielokrotnie podkreślał, że najważniejsza jest obecnie "obrona demokracji".

- Ameryka jest w punkcie zwrotnym, musi wybrać między nadzieją a nienawiścią, między pójściem naprzód a pójściem wstecz, demokracja jest w waszych rękach. Wspaniałą rzeczą w Ameryce jest to, że tutaj królowie i dyktatorzy nie rządzą. Ludzie - tak. Historia jest w waszych rękach. Moc jest w waszych rękach. Idea Ameryki leży w waszych rękach. Trzeba po prostu zachować wiarę i pamiętać, kim jesteśmy: jesteśmy Stanami Zjednoczonymi, Ameryką i po prostu nie ma nic, nic ponad nasze możliwości. Robimy to razem. 

Zaapelował również o

.

- Jest doświadczona. Jest twarda, zdolna. Była dla mnie niesamowitym partnerem i przywódcą naszego kraju. Teraz wybór należy do was, Amerykanów. 

Bidenowi w Gabinecie Owalnym towarzyszyła jego rodzina. Jego współpracownicy oglądali natomiast orędzie w Białym Domu. Po wszystkim Biden wyszedł do nich do ogrodu, gdzie został powitany brawami.