fot. East News / X @Gosc_RadiaZET
Andrzej Duda
przyznał, że popiera projekt
Lewicy
zakładający, że
Wigilia
będzie dniem wolnym od pracy. Prezydent ocenił, że w większości przypadków tego dnia i tak pracuje się "na pół gwizdka"
W piątek Lewica złożyła w Sejmie projekt ustawy, który zakłada, że Wigilia byłaby dniem wolnym od pracy. Klub ma nadzieję, że uda się go przeprocedować na tyle szybko, aby wszedł w życie jeszcze przed tegorocznymi świętami.
Andrzej Duda na antenie Radia Zet przyznał, że popiera ten pomysł, więc nie zawetowałby takiej ustawy.
- Myślę, że zwłaszcza dla kobiet, które (...) mają tutaj swoją rolę - jeżeli chodzi o przygotowanie w wielu domach potraw wigilijnych, więc na pewno paniom byłoby lżej, a i mężczyznom byłoby lżej, bo przecież mnóstwo zakupów trzeba zrobić i przygotować też dom - stwierdził.
Jak dodał, nie przejmuje się gospodarczymi kosztami tego pomysłu.
-
Powiedzmy sobie szczerze: w większości przypadków to jest już taka praca "na pół gwizdka"
. Ludzie wychodzą z pracy, bo muszą załatwić sprawy, więc to jest taki dzień, który w istocie bardzo umiarkowanie jest dniem przepracowanym. Są zawody, które muszą przepracować solidnie ten dzień , jednak w większości przypadków ludzie podchodzą do tego z lekkim przymrużeniem oka – dodał.
Projekt budzi jednak wiele emocji. Głównym krytykiem pomysłu jest
Ryszard Petru
z Trzeciej Drogi, który wylicza, że każdy dodatkowy dzień wolny kosztuje gospodarkę 6 mld zł. Jak ocenia
Rzeczpospolita
, powodzenie projektu zależy jednak przede wszystkim od poparcia go przez Koalicję Obywatelską, która miała być "zaskoczona" pomysłem i póki co czeka na wyliczenia i analizy. Nie wiadomo też, czy Szymon Hołownia pozwoli na szybkie tempo prac legislacyjnych, które miałoby pozwolić na to, aby projekt przegłosować jeszcze przed świętami.