Wołodymyr Zełenski
udzielił wczoraj prawie godzinnego wywiadu, który został wyemitowany w ukraińskich mediach oraz w mediach społecznościowych. Mówił w nim m.in. o aspiracjach Ukrainy, NATO oraz o
negocjacjach z Rosją
.
Prezydent Ukrainy zapowiedział, że ewentualne kompromisy, które zostaną uzgodnione z Rosją w celu zakończenia wojną, zostaną poddane głosowaniu w ogólnokrajowym
referendum
.
- Ludzie będą musieli zabrać głos i
odpowiedzieć na taką czy inną formę kompromisu
. A to, czym kompromisy będą, jest przedmiotem naszych rozmów i negocjacji w sprawie porozumienia między Ukrainą a Rosją - mówił.
Wskazał, że w referendum mogłyby zostać poruszone kwestie dotyczące np. terytoriów okupowanych przez Rosjan lub
gwarancji
, jakie NATO mogłoby udzielić Ukrainie zamiast członkostwa.
- Wszyscy już to zrozumieliśmy. Nie jesteśmy akceptowani w NATO, ponieważ państwa członkowskie boją się Rosji. To wszystko. I musimy się uspokoić i powiedzieć:
"Ok, będą konieczne inne gwarancje bezpieczeństwa"
- tłumaczył. - Są kraje NATO, które chcą być gwarantami bezpieczeństwa Ukrainy, które są gotowe zrobić wszystko, co Sojusz musiałby zrobić, gdybyśmy byli jego członkami. I myślę, że to normalny kompromis.
Zełenski podkreślał, że Ukraina
nie wykona ultimatum Rosji
i nie odda Charkowa czy Mariupola.
- Ukraina nie może wykonać ultimatum Federacji Rosyjskiej. Trzeba wszystkich nas zniszczyć, wtedy ich ultimatum będzie spełnione. Na przykład - oddać Charków, Mariupol czy Kijów. Ani mieszkańcy Charkowa, ani Mariupola, ani Kijowa, ani też ja, prezydent - nie możemy tego zrobić.