Hiszpańska prokuratura po raz kolejny oskarżyła
Shakirę o niezapłacenie podatków
. Tym razem za 2018 roku. Chodzi o
6,7 miliona euro
podatku, czyli równowartość około 30 mln złotych. Postępowanie w tej sprawie wszczęto jeszcze w lipcu. Prokuratura na podstawie zebranych materiałów zarzuca gwieździe, że zamiast odprowadzić podatki od wszystkich międzynarodowych dochodów w Hiszpanii, przekierowała ona swoje pieniądze do spółek zarejestrowanych w tzw.
rajach podatkowych.
Z oskarżenia wynika, że Shakira "nie zadeklarowała dochodów i nie odliczyła wydatków, które nie miały zastosowania". W ten sposób zmniejszyła kwotę należną hiszpańskiemu urzędowi podatkowemu z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych.
The Guardian ustalił, że Shakira została poinformowana o zarzutach. Jej prawnicy wydali jednak oświadczenie, w którym przekazali, że gwiazda
nie otrzymała żadnej informacji na swój oficjalny adres w Miami.
Warto przypomnieć, że 20 listopada piosenkarka ma się stawić przed hiszpańskim sądem w związku z
osobną sprawą
, w której zarzuca jej się unikanie płacenia podatków w latach 2012-2014. Ta sprawa dotyczy z kolei
14,5 mln euro podatków
, których nie zapłaciła w wymieniony okresie. Gwiazda tłumaczy, że w tym okresie wiodła
"koczownicze życie"
ze względu na pracę. Prokuratura ustaliła jednak, że spędzała ona wtedy ponad połowę każdego roku w Hiszpanii i powinna była zapłacić podatki w tym kraju.
Celebrytka twierdzi jednak, że jest niewinna i w sądzie przedstawi odpowiednie dowody na to:
- Jestem pewna, że mam wystarczające dowody na poparcie swojej sprawy i że sprawiedliwość zwycięży na moją korzyść - mówiła gwiazda w jednym z wywiadów.
Warto przypomnieć, że majątek Shakiry jest obecnie wyceniany na
300 milionów dolarów
.