fot. Aborcyjny Dream Team/Facebook
22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny zadecydował, że przeprowadzanie aborcji z przyczyn embriopatologicznych jest niezgodne z konstytucją, a opublikowany wyrok spowodował, że
planowane zabiegi aborcji w szpitalach zaczęły być odwoływane, mimo że decyzja miała wejść w życie dopiero w styczniu.
Już dzień później
Aborcja Bez Granic
otrzymała 4 telefony od osób, którym odmówiono wykonania zabiegu. Teraz minęło pół roku od decyzji TK i z tej okazji organizacja postanowiła podsumować ostatnie 6 miesięcy ich działalności.
Zgodnie ze statystykami opublikowanymi na stronie
Aborcyjnego Dream Teamu
, z pomocy organizacji skorzystało
ponad 17 tysięcy osób, 597 osób mogło przerwać ciążę
w zagranicznej klinice w drugim trymestrze, a łączne wsparcie finansowe wyniosło
ponad 420 tysięcy złotych.
Aborcja Bez Granic to także infolinia, gdzie wolontariusze udzielają informacji o dostępnych możliwościach przerwania ciąży - z tej opcji skorzystało ponad 6,5 tysiąca osób.
W tekście zawarto także podsumowanie działalności innych organizacji, które działają na terenie Polski. Przykładowo, Women Help Women (międzynarodowa organizacja zapewniająca pocztowy dostęp do tabletek aborcyjnych) pomogło
ponad 10 tysiącom osób w aborcji farmakologicznej.
Patrząc na liczby szacuje się, że
Aborcja Bez Granic "przejęła" niemal wszystkie zabiegi przerwania ciąży
, które, gdyby nie wyrok TK, odbyłyby się legalnie w polskich szpitalach. To oznacza, że ograniczenie prawa aborcyjnego nie sprawia, że zabiegów aborcji jest mniej, tylko że organizacje zajmujące się pomocą w dostępie do przerywania ciąży stają się coraz bardziej obciążone, a ich działalność jest uzależniona od pieniędzy darczyńców.
Aborcyjny Dream Team rozesłał informację prasową #PółRokuOdWyroku z zebranymi statystykami.
"Redakcje, które o tym napisały można zliczyć na palcach jednej ręki. [...]
Nie usłyszycie o tym w telewizji, nie przeczytacie w gazetach, bo nasza praca jest wymazywana.
Bo jak to tak nie pytać o powód, finansować tabletki i zabiegi, zastępować system? I jeszcze mówić, że aborcje się dzieją i że to coś normalnego, że są ok. W ten sposób media przyczyniają się do zabetonowania obecnej sytuacji i dalszej stygmatyzacji aborcji" - napisano w poście na Facebooku.