Cenzura w Chinach
jest na bardzo zaawansowanym poziomie.
Państwo blokuje obywatelom dostęp do stron, które uznawane są za niebezpieczne czy niepoprawne z punktu widzenia partii.
Kontrolowane są takie witryny jak Facebook, Google, Twitter czy YouTube.
Chińczycy często wykorzystują więc VPN
- czyli wirtualną sieć prywatną, by obejść blokady i połączyć się z zagranicznymi witrynami internetowymi. Jednak i ten sposób dotarcia do niecenzurowanych treści został zabroniony na początku 2018 roku.
Władze Chin zdecydowały się również na karanie obywateli za korzystanie z VPN.
Kary sięgają nawet 1000 juanów.
Okazuje się światowy gigant Google nie sprzeciwia się takiej polityce prowadzonej przez chińskie władze
. Wręcz przeciwnie, aktywnie ją wspiera. W mediach pojawiały się informacje, że
Google pomaga chińskiemu reżimowi poprzez blokowanie reklam VPN.
W mailu do ZDNet, strony, która oferuje porady, wskazówki i recenzje produktów VPN, Google napisało, że obecnie nie ma możliwości promowania usług VPN w Chinach:
"
Obecne zasady Google Ads zabraniają promowania usług VPN w Chinach ze względu na lokalne ograniczenia prawne
" - napisali przedstawiciele Google w mailu.
ZDNet poinformowało, że
Google uniemożliwiło umieszczanie reklam VPN w chińskiej wyszukiwarce.
"Problemy" Google z etyką i prawami człowieka skomentowała tym obrazkiem konkurencyjna wyszukiwarka Duck Duck Go.
Mają kaczuszkę w logo, więc przy okazji zareklamujemy: twórcy duckduckgo.com zapewniają, że dbają o prywatność użytkowników i nie gromadzą żadnych danych na ich temat.