Rosja: agenci przyszli do domu menadżera Google i postawili ultimatum

The Washington Post informuje, że we wrześniu ubiegłego roku

pojawili się w domu jednego z

, aby postawić mu ultimatum.

Przekazali, że w ciągu 24 godzin musi on

ze sklepu Google'a. Została ona opracowana przez współpracowników

, by pomóc rosyjskim wyborcom wybrać kandydata, który ma największe szanse pokonać rządzącą partię Jedna Rosja w każdym okręgu wyborczym. Po wprowadzeniu przez wyborcę adresu zamieszkania, aplikacja rekomendowała kandydata, który według szacunków wygra w jego okręgu. Celem było zmaksymalizowanie zwycięstwa wyborczego alternatywnych kandydatów w wyborach w Rosji, unikając podziału poparcia opozycji pomiędzy wielu kandydatów.

Po otrzymaniu gróźb przez menadżera Google w domu firma postanowiła przenieść go do hotelu. Tam zameldował się on pod fałszywym nazwiskiem. Miało to zapewnić mu bezpieczeństwo. Okazuje się jednak, że to nie wystarczyło. Ci sami agenci odwiedzili go w pokoju hotelowym.

Według Washington Post aplikacja nie spodobała się

. Pracownicy Google twierdzą, że osoby, które odwiedziły jednego z czołowych menadżerów należały do

FSB.

Ostatecznie i Google i Apple ugięły się pod presją Kremla i usunęły Smart Voting ze swoich sklepów z aplikacjami.

Zobacz też: