The Guardian
opublikował na swojej stronie artykuł
, w którym jego
autor zachwyca się mazurskimi jeziorami
. Jak pisze Dixe Wills, on i jego towarzysz byli "oczarowani" Krainą Wielkich Jezior Mazurskich.
"Nie skłamię, mówiąc, że byliśmy po prostu oczarowani. Nigdy wcześniej nie słyszałem o Wielkich Jeziorach Mazurskich,
nie wiedziałem nawet, że w Polsce jest aż tyle jezior.
Okazało się, że na wschód od Gdańska, w województwie warmińsko-mazurskim leży Kraina Tysiąca Jezior" - pisze i dodaje, że w rzeczywistości jezior jest jeszcze więcej.
Dziennikarz zwiedził m.in. Park Etnograficzny w Węgorzewie. Spodobało mu się też w Rynie, gdzie nocował w średniowiecznym zamku i w Olsztynie.
Chwali polskie jedzenie, m.in. degustowane w Rynie placki ziemniaczane i piwo z lokalnego, olsztyńskiego browaru.
Odbył 30-kilometrową rowerową wycieczkę wokół jeziora Mamry i pływał kajakiem po Krutyni. W jego ocenie mazurskie jeziora to
"raj dla rowerzystów i wielbicieli sportów wodnych".
Willis zachwyca się też krajobrazami i polską przyrodą:
"To było tak, jakby wejście do tego długiego, wąskiego i niesamowicie płytkiego strumyka, które musieliśmy znaleźć w trzcinie na końcu jeziora, było portalem do zagubionego świata" - pisze.