Wydawało się, że sprawa prowokacji
"na żarówkę"
, którą zorganizowały
urzędniczki skarbowe z Bartoszyc
jest już zakończona. Naczelniczka urzędu
Małgorzata Sipko
zdecydowała wczoraj, że
nie będzie jednak odwoływać się od kolejnego wyroku sądu
.
Zdecydowała tak prawdopodobnie pod wpływem publikacji w mediach.
Całą sprawę mechanika,
który został ukarany i ciągany po sądach za życzliwość
, opisaliśmy tutaj:
Tymczasem na Twitterze pojawiła się plotka, że
w sprawie urzędniczek ktoś złożył zawiadomienie na policję
. Powodem ma być to, że kobiety -
w celu prowokacji - świadomie jechały niesprawnym samochodem
.
Urzędników, tak jak innych obywateli,
obowiązują przepisy drogowe
. Tymczasem brak sprawnej żarówki jest złamaniem art. 66 Kodeksu drogowego, a wykroczenie to podlega karze grzywny.