fot. East News
Od wczoraj w mediach społecznościowych
lider Kukiz'15
oskarżany jest
o zdradę
, po tym jak on i dwóch jego posłów zagłosowało za
reasumpcją głosowania
w sprawie przełożenia posiedzenia Sejmu na wrzesień, a później zagłosowanie za tzw.
lex TVN
.
Paweł Kukiz w rozmowie z Polską Agencją Prasową stwierdził, że w pierwszym głosowaniu nad odroczeniem obrad jego koło popełniło błąd:
-
To była pomyłka. Jarosław Sachajko, który prowadził u nas to głosowanie, popełnił błąd
- tłumaczył Kukiz.
Polityk dodał także, że nie zostało mu zaoferowane żadne stanowisko w zamian za poparcie projektu forsowanego przez PiS:
-
Ja się wręcz uparłem, że nie chcę żadnych stanowisk.
Ktoś wypuścił taką plotkę. Ani słowem nie rozmawiałem z PiS o żadnym stanowisku, o niczym innym poza głosowaniami - oświadczył.
Według niego hejt, który go spotkał, spowodowany jest obecnym ustrojem politycznym i brakiem jednomanadatowych okręgów wyborczych, o które Kukiz walczy od początku wejścia do polityki:
- Hejt, który się na mnie wylał, jest wynikiem tego ustroju politycznego, który polaryzuje Polaków, ten partyjniacki sposób wybierania posłów, i tworzy z Polski plemię Tutsi i plemię Hutu.
Dopóki się nie wprowadzi mojego kluczowego postulatu JOW to tak będzie wiecznie
i dlatego przyszedłem do Sejmu, żeby to zmienić - każdą dostępną metodą - powiedział.
Kukiz dodał także, że popierał projekt ustawy medialnej, ponieważ w 2015 roku szedł do wyborów m.in. z hasłem dekoncentracji mediów:
- Od 2015 roku mamy wpisany w program dekoncentrację mediów z myślą o ich repolonizacji - podobnie zmiana ordynacji wyborczej. To jest jeden z naszych punktów programowych od 2015 roku, którego do tej pory nie było okazji zrealizować.
Pojawiła się taka okazja, więc za tym zagłosowałem
- stwierdził.