Po tym, jak
Paweł Kukiz
i jego posłowie zagłosowali za reasumpcją głosowania w sprawie odroczenia obrad Sejmu a następnie za nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji nazywaną "lex TVN" muzyk-polityk jest szeroko krytykowany.
Janusz Panasewicz
nazwał go "gnojem" ,
Jan Borysewicz
wykreślił jego nazwisko ze wspólnej płyty, a
Kuba Wojewódzki
przepraszał, że kiedyś namawiał do głosowania na Kukiza.
Sam Kukiz tłumaczył, że naprawdę pomylił się w głosowaniu i żalił się, że wylał się na niego hejt.
W czwartek Kukiz SMS-em odwołał wizytę w programie Polsat News,
nie przyjął również zaproszena do TVN24
. W rozmowie z Wirtualnymi Mediami tłumaczy, że stacja powinna go przeprosić.
- W czwartek zaprosiła mnie też telewizja TVN24, chcieli umówić się na wywiad. Odpisałem, że
zgodzę się pod warunkiem, gdy publicznie mnie przeproszą za swój wczorajszy "news"
, jakobym miał żądać stanowiska wicemarszałka za głosowanie. Już mi nie odpisali - mówi Kukiz.
- Ogólnie to
hejt od "piewców miłości i tolerancji" mam znacznie większy, niż Paweł Adamowicz
, a portale i TVN, który tak bardzo śmierć Adamowicza przeżywał, ten hejt podkręcają - dodaje.
Mówi jednak, że nie planuje
pozwu
wobec stacji.
- A po co? Co to da? Czy zmienię procesem ich mentalność, albo mentalność Romana Giertycha, Radosława Sikorskiego i im podobnych?